PGE Skra Bełchatów przegrała pierwszy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów, choć podopieczni Michała Mieszko Gogola mieli swoje szanse na uzyskanie lepszego wyniku. Mecz w Bełchatowie podsumował krótko środkowy bełchatowian Karol Kłos. – Myślę, że wszyscy nasi kibice i my również chcielibyśmy oglądać jeszcze lepszą Skrę, która wygrywa. Mieliśmy swoje szanse, ale ich nie wykorzystaliśmy.
Siatkarz żałuje niewykorzystanych szans, w których upatrywał możliwości na pokonanie Rosjan. – Po drugiej stronie nie stali słabi gracze i nawet jeżeli odrzucaliśmy ich od siatki, nie potrafiliśmy ich skontrować. Mieliśmy naprawdę wiele okazji, żeby zrobić to lepiej, a mimo wszystko ich siła ognia i to, że atakowali wysoko po palcach, zaważyło na ich zwycięstwie, z którego teraz się cieszą. Szkoda, bo pograłbym tu jeszcze dłużej.
Według zawodnika o wyniku zadecydowały detale, a rywal wykorzystał swoje atuty i to on schodził zwycięski z parkietu. – Na takim poziomie decydują niuanse, czasem jak widać nawet dwie piłki decydują o zwycięstwie. To nie są mali chłopcy i trzeba było się z tym liczyć – zakończył Kłos.
źródło: inf. własna, Polsat Sport