Po porażce ze Słowenią na inaugurację Memoriału Wagnera reprezentacja Polski z o wiele lepszej strony pokazała się w kolejnym dniu turnieju i 3:1 pokonała Francję. – Zdarzają się takie dni jakie mieliśmy w pierwszym meczu memoriału, zwłaszcza na takim etapie przygotowań, na jakim jesteśmy. Cieszy to, że zagraliśmy teraz w zupełnie innym stylu i wygraliśmy z Francją – powiedział Strefie Siatkówki środkowy polskiego zespołu, Karol Kłos.
DWA OBLICZA
Polacy z zupełnie innej strony niż w starciu ze Słowenią pokazali się w pojedynku z reprezentacją Francji. Biało-czerwoni pokonali mistrzów olimpijskich 3:1. – Myślę, że zostawiliśmy to ze sobą i teraz robimy dalej to to, co powinniśmy robić – mówił o różnicy pomiędzy jednym, a drugim meczem Karol Kłos i dodał: – Zdarzają się takie dni jakie mieliśmy w pierwszym meczu memoriału, zwłaszcza na takim etapie przygotowań, na jakim jesteśmy. Cieszy to, że zagraliśmy teraz w zupełnie innym stylu i wygraliśmy z Francją. Na pewno wyglądało to z naszej strony o wiele lepiej fizycznie, niż w tym pierwszym meczu – podkreślił doświadczony środkowy polskiej kadry.
Premierowa partia spotkania z Francją padła łupem trójkolorowych, ale w trzech kolejnych to podopieczni Nikoli Grbicia dyktowali warunki. W pierwszym secie Polacy wypuścili jednak z rąk kilkupunktowe prowadzenie i po walce na przewagi ulegli złotym medalistom olimpijskim. – Martwić będziemy się dopiero w jakichś ważniejszych meczach, jeżeli coś nam nie będzie wychodzić. Na tym etapie przygotowań trzeba sobie zostawić margines błędu, bo jest wiele rzeczy, w których może nie widać na pierwszy rzut oka, ale my wiemy, że źle robimy i to również musimy poprawić – ocenił Kłos utratę przewagi w pierwszej partii.
Memoriał Wagnera jest jednym z ostatnich etapów przygotowań do zbliżających się mistrzostw Europy. Przed biało-czerwonymi jeszcze starcie z Włochami, a tuż przed wylotem do Macedonii sparing z reprezentacją Ukrainy. Trener Grbić w pełni z tego korzysta i w pojedynku z Francją sprawdzał między innymi grę z trzema przyjmującymi. – Po to są te mecze towarzyskie, sparingowe, które rozgrywane w różnych konfiguracjach. W tym momencie ten wynik jest najmniej ważny – zapewnił Karol Kłos.
źródło: inf. własna