– Irańczycy zaskoczyli nas tym, jak dobrze i równo zagrywali. Postawili nam trudne warunki, zagrali naprawdę bardzo dobrze, za to my słabiej – powiedział Karol Kłos, środkowy reprezentacji Polski po przegranej w tie-breaku z Irańczykami.
Po raz kolejny potwierdziło się, że Irańczycy są niewygodnym rywalem dla Polaków. W ramach fazy grupowej Ligi Narodów w Gdańsku biało-czerwoni ulegli siatkarzom znad Zatoki Perskiej 2:3. – Irańczycy zaskoczyli nas tym, jak dobrze i równo zagrywali. Za to im należy się szacunek. Postawili nam trudne warunki, zagrali naprawdę bardzo dobrze, za to my słabiej – powiedział Karol Kłos, środkowy reprezentacji Polski.
Atutem przyjezdnych we wtorkowym meczu była zagrywka. Odrzucili nią od siatki mistrzów świata, a później grało im się już znacznie łatwiej. – Było widać, że Irańczycy byli bardzo zdeterminowani. W każdym momencie, nawet jak my prowadziliśmy w trzecim secie, to nie składali broni. Bardzo mocno zagrywali. Jest to jedyna broń przeciwko nam. Trzeba nas odrzucić od siatki zagrywką, jeśli chce się z nami wygrać – ocenił Kłos.
Podopieczni Nikoli Grbicia byli rozczarowani porażką z Irańczykami, tym bardziej, że ponieśli ją przed własną publicznością. – Na pewno nie tak chcieliśmy zacząć turniej w Gdańsku. Nie tego oczekiwali od nas kibice, nie tego też sami od siebie oczekiwaliśmy, ale do tej porażki podszedłbym na spokojnie. Nie chcę nas tłumaczyć, ale jesteśmy w ciężkim okresie treningowym. Momentami nasza gra wyglądała bardzo dobrze, ale były też momenty, w których była bardzo słaba – stwierdził przyjmujący polskiej kadry, Tomasz Fornal.
Była to dopiero druga porażka biało-czerwonych w tegorocznej edycji Ligi Narodów. – Wydaje mi się, że porażki bardziej uczą niż zwycięstwa. Może więc porażka z Iranem w ostatecznym rozrachunku wyjdzie nam na plus przed turniejem w Bolonii oraz przed mistrzostwami świata. Oczywiście, nie takie było założenie. Nie chcemy przegrywać, ale taki jest sport. Mam nadzieję, że ta przegrana nauczy nas dużo więcej niż zwycięstwo, które moglibyśmy odnieść – zaznaczył Fornal.
źródło: inf. własna, TVP Sport