– Czuliśmy te poprzednie pięć setów w nogach, ale dalej staliśmy pod ścianą. Wiedzieliśmy, że zmęczenie, urazy i bolączki musimy zostawić z tyłu głowy i na boisku zrobić wszystko, aby przedłużyć tę rywalizację – powiedział po wygranej z Aluron CMC Wartą Zawiercie środkowy Indykpolu AZS-u Olsztyn, Szymon Jakubiszak.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn podnieśli się po dwóch ćwierćfinałowych porażkach w Zawierciu. U siebie dwukrotnie pokonali Aluron CMC Wartę, doprowadzając do piątej potyczki na terenie rywala. – Wiele osób w nas nie wierzyło, ale my wierzyliśmy, że wrócimy do Zawiercia i to nam się udało. Zagraliśmy lepiej w zagrywce, w której popełniliśmy mniej błędów. Więcej broniliśmy, a w ataku też mieliśmy wyższe procenty – podkreślił rozgrywający gospodarzy, Karol Jankiewicz.
W tym sezonie po raz pierwszy ma on możliwość rywalizacji o tak wysokie cele, ale w Iławie pokazał, że umiejętnie potrafi poprowadzić grę swojego zespołu. – Są to dla mnie jedne z ważniejszych meczów, ale nie nakładam na siebie presji. Nie myślę o tym, że to jest ćwierćfinał i że trzeba go wygrać. Starałem się odrzucać takie myśli i podchodzić do tych meczów tak jak do wszystkich innych. Dodatkowa presja i złe emocje nie były mi potrzebne – stwierdził zawodnik zespołu z Olsztyna.
Mimo że w sobotę obie drużyny rozegrały aż 5 setów, to fizycznie z natłokiem meczów lepiej poradzili sobie podopieczni Javera Webera. – Ciężko było grać dzień po dniu. Czuliśmy te poprzednie pięć setów w nogach, ale dalej staliśmy pod ścianą. Wiedzieliśmy, że zmęczenie, urazy i bolączki musimy zostawić z tyłu głowy i na boisku zrobić wszystko, aby przedłużyć tę rywalizację. Skupiliśmy się na każdej kolejnej akcji – przyznał środkowy Indykpolu AZS-u Szymon Jakubiszak.
Olsztynianie u siebie wyrównali zatem wynik ćwierćfinałowej rywalizacji, a jej losy rozstrzygną się w Zawierciu, gdzie oba zespoły rozegrają piąty pojedynek. – W Zawierciu rywale grali kapitalnie, a my słabiej. Było 0:2 w całej rywalizacji, ale wierzyliśmy w zwycięstwo. Robimy wszystko, aby spotkać się z jastrzębianami w Iławie, ale nie chcę wybiegać w przyszłość. Przed nami czas na regenerację, a we wtorek pewnie pojedziemy już do Zawiercia, aby tam rozegrać decydujące spotkanie – zakończył Jakubiszak.
– Jestem bardzo z dwóch zwycięstw z rzędu. Udało nam się w do rywalizacji o półfinał. Jesteśmy trochę zmęczeni, bo zagraliśmy dwa mecze z rzędu, ale szczęśliwi. W środę będziemy chcieli grać tak samo, jak podczas tego weekendu w Iławie – jak drużyna! To jest nas cel – przyznał Moritz Karlitzek, przyjmujący Indykpolu AZS Olsztyn.
źródło: Indykpol AZS Olsztyn - materiały prasowe, opr. własne, PLS TV, Radio UWM FM