Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn czekali cztery lata na ponowny meldunek w fazie play-off. Sezon 2021/2022 okazał się tym, w którym Akademicy z Kortowa będą mieli kolejną okazję do walki o medale mistrzostw Polski. Przeprawa nie będzie jednak łatwa, ponieważ rywalem olsztynian będzie PGE Skra Bełchatów. Pierwszy mecz ćwierćfinałowy już we wtorek o godzinie 17:30 w Bełchatowie. Rewanż w piątek, 15 kwietnia w Iławie, o tej samej godzinie.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn przegranym meczem z Treflem Gdańsk (0:3), zakończyli udział w fazie zasadniczej Plusligi. Z dorobkiem 41 punktów, 14 wygranymi i 12 porażkami, podopieczni Javiera Webera zajęli 6 miejsce w tabeli, co dało im możliwość udziału w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Świata.
Co na temat fazy zasadniczej ma do powiedzenia atakujący Zielonej Armii Karol Butryn? – Na pewno mogliśmy zająć wyższe miejsce w tabeli, różnice punktowe nie były zbyt duże, aczkolwiek 6. miejsce jest dobrą pozycją przed zbliżającym się play-off, w których nie stoimy na straconej pozycji.
Siatkarze z Warmii i Mazur wielokrotnie w tym sezonie pokazali, że jeśli są w dobrej dyspozycji, to potrafią być groźni dla każdego zespołu. Przekonała się o tym drużyna PGE Skry Bełchatów, która pomimo dwóch zwycięstw w rundzie zasadniczej, miała spore problemy w pokonaniu Zielonej Armii.
Oba zespoły po raz pierwszy spotkały w 2. kolejce, 10 października 2021 roku w Bełchatowie. Podopieczni Slobodana Kovaca rozpoczęli ten mecz bardzo dobrze, wygrywając dwa pierwsze sety. Następnie role się odwróciły i za sprawą świetnej gry Karola Butryna oraz skutecznej prezencji w bloku oraz zagrywce, olsztynianie doprowadzili do tie-breaka. W ostatnim secie tego pojedynku od początku do końca lepsi byli gospodarze.
Na mecz rewanżowy trzeba było czekać aż do 8 stycznia 2022 roku. Publiczność zebrana w hali przy Małym Jezioraku w Iławie, była świadkiem wyrównanego pojedynku, który w ostatecznym rozrachunku wynikiem 1:3 zakończyli bełchatowianie. Drużyna prowadzona przez trenera Webera wygrała drugiego seta, lecz pozostałe partie należały do naszych rywali, którzy wygrywali je po zaciętych końcówkach.
PGE Skra Bełchatów zajęła 3. miejsce na koniec fazy zasadniczej, w której pokonała m.in. Asseco Resovię Rzeszów, Aluron CMC Wartę Zawiercie czy nawet Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Za świetną formą ,,Pszczół” przemawia to, że ostatnie ligowe spotkanie przegrali dopiero 22 stycznia tego roku. Jednym z największych atutów PGE Skry jest doskonała fizyczność w ataku, zwłaszcza na wysokich piłkach – od tego specjalistami są atakujący Aleksandar Atanasijevic oraz przyjmujący Dick Kooy. W polu serwisowym prawdziwym ,,Królem Polowania” jest Mateusz Bieniek – środkowy reprezentacji Polski ma na swoim koncie 54 asy serwisowe, co daje mu pierwsze miejsce w rankingu zagrywających. Jego kolega ze środka siatki, czyli Karol Kłos jest liderem rankingu blokujących (73 punkty). Porównując potencjał w zagrywce oraz ataku to zespoły Indykpolu AZS Olsztyn i PGE Skry Bełchatów są do siebie bardzo podobne.
– Runda zasadnicza podkreśliła naszą drużynowość i na co nas stać. Pokazaliśmy, że stać nas na walkę w każdym meczu. Mam nadzieje, że pokażemy to w meczu z PGE Skrą Bełchatów i zwyciężymy – dodaje Karol Butryn.
źródło: Indykpol AZS Olsztyn - materiały prasowe