Karol Butryn jest mocnym punktem Aluronu CMC Warty Zawiercie. W ligowych rankingach przoduje w liczbie statuetek MVP oraz w zestawieniu zagrywających. Wśród najlepiej punktujących wyprzedza go jedynie Alan Souza. Jak przyznał atakujący w rozmowie z Maciejem Piaseckim z wprost.pl, nie przykłada jednak wagi do indywidualnych statystyk. – Wiem, że nawet jeśli będę w kilku na pierwszych miejscach, to i tak mogę na koniec sezonu PlusLigi nic nie wygrać z drużyną – powiedział.
Nie ma miejsca na indywidualności…
Karol Butryn nie bez powodu znajduje się w czołówce rankingów PlusLigi. Prawie od początku sezonu atakujący Aluronu CMC Warty Zawiercie jest w świetnej formie, a swoimi zagrywkami potrafi napsuć sporo krwi rywalom. Tak stało się między innymi w poprzednim meczu PlusLigi. W nim już na początku Butryn popisał się serią zagrywek, która ustawiła premierową partię starcia z Jastrzębskim Węglem.
On sam nie przykłada jednak zbytniej wagi do rankingów indywidualnych. – Śledzę głównie tabele, poszczególne mecze. Ogólnie bardzo się interesuje sportem, nie tylko siatkówką. Do indywidualnych rankingów nie przykładam większej wagi. Wiem, że nawet jeśli będę w kilku na pierwszych miejscach, to i tak mogę na koniec sezonu PlusLigi nic nie wygrać z drużyną – przyznał Karol Butrynw rozmowie z Maciejem Piaseckim.
CEL – PODIUM
Na razie jednak nie ma co się o co martwić, bowiem jego Aluron CMC Warta Zawiercie plasuje się na pozycji wicelidera PlusLigi. – Każdy z nas jednak zdaje sobie sprawę, że pokazaliśmy już kilka razy w tym sezonie swoją dużą moc. Przykładowo, wygraliśmy z Jastrzębskim Węglem w finale Pucharu Polski. Chcemy pokazać, że potrafimy dobrze grać i stać nas na medal na koniec sezonu. Będziemy bić się o podium, to na pewno – zapowiedział atakujący zawiercian.
Jego zespół przygotowuje się już do fazy play-off, a wykonana teraz cięższa praca ma przełożyć się na formę w najważniejszym momencie sezonu PlusLigi.
MISJA PARYŻ
Za niewiele ponad miesiąc swoje pierwsze zgrupowanie rozpocznie reprezentacja Polski. Od kilku sezonów Butryn znajduje się w szerokiej kadrze, ale nie pojechał jeszcze na żadną docelową imprezę. Tą w tym sezonie są igrzyska olimpijskie. – Każdy siatkarz chciałby się na nim znaleźć, w reprezentacji Polski. Wydaje mi się, że trudno będzie się jednak załapać do drużyny. Chłopaki są już zgrani ze sobą. Przez te dwa-trzy lata, odkąd jestem powoływany, funkcjonuje praktycznie ten sam skład, zwłaszcza na najważniejszych turniejach. Mówię konkretnie o najbardziej interesującej mnie pozycji atakującego – przyznał szczerze Butryn. W ostatnich latach o sile na jego pozycji stanowili Bartosz Kurek oraz Łukasz Kaczmarek.
Sam Butryn nie zamierza składać broni. – Będę walczył o wyjazd na igrzyska do końca. Mam wrażenie, że teraz jest ten decydujący moment, co do zdrowia zawodników i formy, kto jak będzie prezentował się w kluczowych meczach sezonu klubowego. Zobaczymy, jaką ostateczną koncepcję na igrzyska będzie miał trener Nikola Grbić – podsumował atakujący.
źródło: sport.wprost.pl