– Na pewno nie był to dla nas łatwy czas, a wszystkie stanęłyśmy na wysokości zadania. Skupiłyśmy się tylko i wyłącznie na tym meczu, starając się dać od siebie jak najwięcej – mówiła w rozmowie z klubowymi mediami BKS-u Karina Chmielewska, rozgrywająca Grupy Azoty Akademii Tarnów, po przegranej 0:3 z BKS-em Bostik ZGO Bielsko-Biała.
Grupa Azoty Akademia Tarnów przegrała w meczu 4. kolejki TAURON Ligi na wyjeździe w Bielsku-Białej z miejscowym BKS-em Bostik ZGO. Ekipa z Małopolski po raz pierwszy przystąpiła do spotkania po tym, jak rozwiązano umowę z trenerem Marcinem Wojtowiczem.
MIMO WSZYSTKO DUMA
Tarnowianki przegrały 0:3, ale miały swoje szanse w potyczce z BKS-em. Zwłaszcza w drugim secie, kiedy miały piłkę setową (24:23), a także w trzeciej odsłonie, kiedy remisowały po 20. – Na pewno jest nam bardzo szkoda drugiego oraz trzeciego seta. Miałyśmy w nich swoje szanse. Moja zepsuta zagrywka w drugiej partii na pewno nie pomogła. Później miałyśmy jeszcze okazję wyrównać. To wielki pech, że piłka po bloku wraca po włosach koleżanki atakującej (Danijela Dzaković – przyp. red.) i druga odsłona kończy się w ten sposób. Mimo wszystko jestem bardzo dumna ze swojego zespołu. Na pewno nie był to dla nas łatwy czas, a wszystkie stanęłyśmy na wysokości zadania. Skupiłyśmy się tylko i wyłącznie na tym meczu, starając się dać od siebie jak najwięcej. Zdawałyśmy sobie także sprawę z kim gramy. W Bielsku-Białej zawsze się ciężko gra. BKS nie bez kozery jest liderem tabeli – powiedziała w rozmowie z klubowymi mediami BKS-u Bostik ZGO Bielsko Biała Karina Chmielewska, rozgrywająca Grupy Azoty Akademii Tarnów.
I dodała: – Mam nadzieję, że te końcówki, które w tym spotkaniu nam nie wyszły, zaprocentują w przyszłości i będziemy wygrywać w takich momentach – powiedziała kreatorka gry tarnowskiej ekipy.
PRZESZKODZIŁY BŁĘDY
Ekipa z Małopolski w meczu z BKS-em Bielsko-Biała popełniła 21 błędów (10 zagrywka, 5 przyjęcie, 6 atak). – Na gorąco po meczu myślę, że nasze błędy zadecydowały o przegranej. Kiedy był remis po dwadzieścia, przydarzył nam się błąd w komunikacji, jeden nieskończony atak, jedna pomyłka. Taki zespół jak BKS nie wybacza niedociągnięć. Wydaje mi się, że było trudno wejść z powrotem na odpowiednie tory, tym bardziej że była to końcówka seta – oceniła 26-latka.
SENTYMENT
Dla Kariny Chmielewskiej spotkanie z BKS-em nie było wolnym od podtekstów. Siatkarka ta przez ostatnie dwa sezony reprezentowała barwy bielskiego klubu. – Mam ogromny sentyment i na pewno emocjonalnie te mecze nie są łatwe. Mimo wszystko starałam się skupić na swojej grze. Bardzo ciepło i miło wspominam pobyt w Bielsku. Przede wszystkim tę atmosferę, którzy tworzą ludzie, którzy tutaj są. Było to bardzo miłe móc być i grać w Bielsku-Białej – zakończyła Karina Chmielewska.
źródło: BKS Bielsko-Biała - YouTube, inf. własna