Reprezentacja Stanów Zjednoczonych zmierzy się z Bułgarią w ćwierćfinale mistrzostw świata. Choć USA zwykle jest faworytem do medali na każdej dużej imprezie, w turnieju na Filipinach nie jest tak jednoznacznie. Niemniej jednak trener Karch Kiraly zdołał zbudować zespół, który ma szanse powalczyć o medale. Przed ćwierćfinałem trener Amerykanów zdradził receptę na sukces, ocenił Polskę i opowiedział o swojej relacji z trenerem Nikolą Grbiciem.
Bój ze Słowenią
Amerykanie w starciu ze Słowenią nie byli stawiani w roli zdecydowanych faworytów. Obie drużyny nie wystąpiły w najmocniejszych składach w tegorocznych mistrzostwach świata. Ostatecznie to jednak USA wyszło zwycięsko z emocjonującego pojedynku. „Nie zawsze była to najpiękniejsza siatkówka, ale bardzo ważne jest, że potrafimy wygrywać nawet wtedy, gdy nie wszystko idzie po naszej myśli. Musimy przetrwać takie momenty i trzymać się razem. To się udało. Chcielibyśmy grać lepiej w pewnych fazach, ale możemy nad tym jeszcze popracować i poprawić się w kolejnym meczu. Nasza zagrywka pomogła nam w tym spotkaniu” – mówił Karch Kiraly, nawiązując m.in. do świetnej dyspozycji Gabii Garcii w tym elemencie.
W szeregach USA zabrakło kilku kluczowych graczy, takich jak Matthew Anderson czy TJ DeFalco. Na domiar złego, w trakcie turnieju kontuzji barku nabawił się doświadczony środkowy Taylor Averill. „Niestety, nie będzie mógł zagrać już do końca turnieju” – potwierdził szkoleniowiec.
Mieszanka
Pomimo przeciwności Amerykanie radzą sobie nieźle i w czwartek zagrają o awans do strefy medalowej. „Mamy kilku graczy z doświadczeniem: Micah Christenson, Erik Shoji i Jeffrey Jendryk, którzy byli na igrzyskach olimpijskich. Mieszanka młodości z doświadczeniem przynosi rezultaty. Dla tych mniej ogranych siatkarzy to wielka rzecz, że mogą występować w ważnych meczach na wysokim poziomie. To był też mecz o wielką stawkę – jeśli przegrywasz, to jedziesz do domu” – zdradził selekcjoner Stanów Zjednoczonych.
Fan reprezentacji Polski
Kiraly to jedna z legend amerykańskiej siatkówki. Choć w swojej karierze trenerskiej zajmował się głównie żeńską siatkówką, ceni swoją znajomość z Nikolą Grbiciem. „Bardzo podziwiam reprezentację Polski. Oczywiście, jestem większym fanem swojej kadry, haha. Mam świetny kontakt z Nikolą Grbiciem, jesteśmy przyjaciółmi. Mam duży szacunek do niego jako byłego zawodnika, a teraz jako trenera. Często ze sobą rozmawiamy, a nawet współpracujemy” – powiedział Kiraly i dodał: „Często rozmawiamy o doświadczeniach, poruszamy temat rozmów i kontaktów z zawodnikami. Wymieniamy się spostrzeżeniami. I to pomimo tego, że większość swojego doświadczenia mam w żeńskiej siatkówce. Podziwiam go za to, że Polska pod jego wodzą zdobyła pierwszy medal olimpijski od pół wieku. Ta porażka półfinałowa z igrzysk olimpijskich w Paryżu była dla nas trudna. Jestem jednak szczęśliwy, że ostatecznie obie drużyny zdobyły medal i obie próbują walczyć o więcej” – zdradził Amerykanin.
Bez łatki?
Ćwierćfinał USA – Bułgaria zapowiada się na wyrównane starcie. Po obu stronach siatki staną młode zespoły. „Będziemy mierzyć się z drużyną dowodzoną przez braci Simeona i Aleksandra Nikołowów, którzy grają znakomicie” – chwalił swoich rywali Kiraly. „To także bardzo młoda drużyna. Niektórzy mogą mówić, że jesteśmy faworytami. Nie słucham jednak takich słów. Jestem świadomy tego, jak dobrze gra teraz Bułgaria. Koncentrujemy się tylko na tym, żeby w ćwierćfinale zagrać jak najlepiej” – zapowiedział Karch Kiraly. Początek spotkania USA – Bułgaria w czwartek o godzinie 14:00.