Burza wokół wydarzeń minionej nocy trwa. Asseco Resovia Rzeszów ostatecznie wyraziła zgodę na przełożenie meczu inauguracyjnego z PSG Stalą Nysa, ale wciąż nie wiadomo co z losami siatkarzy, którzy są w trakcie podróży powrotnej. Głos na temat całej sytuacji zabrał kapitan klubu z Podkarpacia.
ZBYT PÓŹNA DECYZJA
Przypomnijmy, że od wczoraj w mediach głośnym tematem są następujące po sobie wydarzenia dotyczące inauguracyjnej kolejki PlusLigi. Problemy PSG Stali Nysa związane z trudną sytuacją lokalną początkowo nie zrobiły wrażenia na władzach Polskiej Ligi Siatkówki, a także na drużynie z Rzeszowa, która nie zamierzała zgodzić się na przełożenie zaplanowanego na niedzielę meczu inauguracyjnego. Włodarze klubu z Podkarpacia zmienili zdanie dopiero w środku nocy z soboty na niedzielę.
Choć ostatecznie gracze z Nysy mogli ruszyć w drogę powrotną, by wkrótce rozpocząć walkę z żywiołem, to oświadczenie o zgodzie na przełożenie spotkania pojawiło się zdecydowanie za późno. Jak łatwo można wywnioskować z komunikatów dotyczących sytuacji w Nysie, wojsko zamyka mosty w mieście, nie dopuszczając do ruchu drogowego. Może się więc okazać, że siatkarze i sztab wracający z Rzeszowa nie zdążą dojechać na czas do miasta.
KAPITAN W OSTRYCH SŁOWACH
Głos w sprawie zabrał kapitan Asseco Resovii Rzeszów, Karol Kłos. Na swoich mediach społecznościowych poinformował, że w przeciwieństwie do włodarzy klubu – on, jak i pozostali zawodnicy nie brali pod uwagę rozgrywania meczu w niedzielne popołudnie, gdy za ich plecami dzieje się tragedia.
„Rozpętała się ogromna burza, która nikomu nie jest potrzebna. Czuję się wywołany do odpowiedzi. Razem z chłopakami nie wyobrażaliśmy sobie grać dzisiaj meczu przeciwko PSG Stali Nysa. Bardzo dobrze, że on się nie odbędzie. Najważniejsze jest bezpieczeństwo. Zamiast odpowiadać w social mediach na wszystkie zarzuty, nakręcać to jeszcze bardziej, wolałem wykonać wieczorem kilka telefonów i działać. Bardzo łatwo kogoś ocenić, skreślić czy pogrążyć gdy nie wiesz wszystkiego. Jeszcze łatwiej gdy nie lubisz człowieka, klubu i organizacji. Życzę wszystkim spokoju i zdrowia na zagrożonych terenach bo to dziś jest najważniejsze” – czytamy w komunikacie wystosowanym przez Karola Kłosa.
Zobacz również:
Niedobre informacje w sprawie Bartosza Kurka. Uraz jednak poważny
źródło: inf. własna, Karol Kłos - Instagram