Reprezentacja Polski siatkarek po 16 latach przerwy awansowała na igrzyska olimpijskie. Drużyna Stefano Lavariniego wywalczyła bilet do Paryża, pokonując Włoszki 3:1 i wprawiając w euforię całe siatkarskie środowisko w kraju. Kwestia biletu na igrzyska decydowała się w ostatniej chwili, bowiem wcześniej Polki 2:3 uległy reprezentacji Tajlandii. – Cały czas rozmawiałyśmy na ten temat – przyznała w pomeczowych rozmowach Kamila Witkowska, środkowa reprezentacji i ŁKS-u Commercecon Łódź.
Skończony przez Martynę Łukasik atak wywołał wielką radość w całym siatkarskim środowisku. To właśnie on przypieczętował wygraną nad Włoszkami, a co za tym idzie – olimpijską kwalifikację. A co w tamtej chwili czuła Kamila Witkowska? – Po ostatniej piłce serce mi podpłynęło do gardła i od razu zalałam się łzami, bo jest to dla nas spełnienie marzeń. Myślę, że mało kto postawiłby na to, że to my wywalczymy bilet to Paryża. Udowodniłyśmy nie tylko sobie, ale też wszystkim ludziom dookoła, że zasłużyłyśmy na to, żeby tam polecieć. Jest mi z tego powodu niezmiernie miło. Mam w środku coś takiego, że nie umiem tego opisać – zdradziła środkowa.
NIESPODZIEWANA PORAŻKA
Sprawę awansu lekko pokrzyżowała Polkom porażka z Tajkami we wcześniejszej fazie turnieju. Wielu ekspertów uważało, że będzie ona bardzo kosztowna. – Tak, ale nie ukrywam, że cały czas rozmawiałyśmy na ten temat. Szkoda, że przegrałyśmy ten mecz, bo już by było łatwiej. Może tak miało być, żeby właśnie nie było łatwiej. Żeby każda wchodziła na boisko skoncentrowana i żeby to meczem z Włoszkami wywalczyć sobie awans. Przy dużej publiczności, na koniec turnieju – podkreśliła Witkowska.
Polskie siatkarki po raz kolejny udowodniły, że ich największą siłą jest drużynowość. – Stworzyłyśmy sobie fajny kolektyw i po raz kolejny pokazałyśmy, że każda która wchodzi na boisko daje z siebie maxa. Z drugiej strony ta, która schodzi z boiska cały czas wspiera w kwadracie. Te rotacje najwyraźniej tak miały wyglądać. Wygrałyśmy i cieszy bilet do Paryża.
CZAS NA SEOZN KLUBOWY
Niestety reprezentantki nie mają nawet chwili na oddech. Kamila Witkowska jest bardzo ważnym elementem w drużynie mistrzyń kraju – ŁKS Commercecon Łódź. Prowadzony przez Alessandro Chiappiniego zespół dopiero co wygrał Memoriał Agaty Mróz-Olszewskiej. Kibice z Łodzi wyczekują swojej ulubienicy. – W czwartek jestem (śmiech) – zakończyła Witkowska.
ŁKS Commercecon Łódź czeka na początek sezonu TAURON Ligi dość wymagające zadanie. Odchodząc od tradycji wcześniejszych lat, mistrzynie nie zmierzą się z beniaminkiem. Ich pierwszym przeciwnikiem w nowym sezonie będzie zespół Grot Budowlanych Łódź. Wiemy już, że derby Łodzi, które zawsze tak elektryzują kibiców odbędą się w poniedziałek, 9 października o godzinie 17:30.
Zobacz również:
Terminarz TAURON Ligi
źródło: inf. własna