Zespół Cuprum Lubin zakończył fazę zasadniczą porażką 0:3 we własnej hali z Jastrzębskim Węglem. Gospodarze postawili wiceliderowi tabeli trudne warunki, dwie partie kończyły się grą na przewagi, jednak ostatecznie lepiej spisali się w nich goście. – Jastrzębski Węgiel to mocny zespół zza dziewiątego metra i myślę, że właśnie to zaważyło w końcówkach – skomentował Kamil Szymura, libero Cuprum. W dwóch partiach zespoły toczyły zaciętą walkę i o wyniku decydowała gra na przewagi. Mimo że lubinianie mieli piłki setowe, to rywale ostatecznie dwukrotnie triumfowali 27:25. – To był bardzo trudny mecz, Jastrzębski Węgiel wyszedł z dużą presją na zagrywce i nam się ciężko przyjmowało. Myślę, że to był kluczowe punkty, kiedy nie udało nam się utrzymać piłki – podsumował Kamil Szymura.
W pierwszej partii lubinianie zdołali odrobić pięciopunktową stratę, natomiast w drugiej partii sami zbudowali sporą przewagę, którą potem roztrwonili. W obu przypadkach kluczem była zagrywka. – Jastrzębski Węgiel to mocny zespół zza dziewiątego metra i myślę, że właśnie to zaważyło w końcówkach i przechyliło szalę zwycięstwa na ich korzyść – powiedział libero. Drużyna trenera Andrei Gardiniego zanotowała w sumie dziewięć asów serwisowych (w tym 5 rozgrywającego Lukasa Kampy), natomiast Cuprum pięć (w tym trzy atakującego Adama Lorenca). – System blok-obrona to był pozytyw w tym spotkaniu – dodał zawodnik.
Jastrzębski Węgiel, który przed tym spotkaniem był już pewien, że zakończy fazę zasadniczą na drugim miejscu, podszedł do mecz bez trzech nominalnych przyjmujących, z których dwóch zmaga się z kontuzją, a jeden z przeziębieniem. Na tej pozycji, razem z Michałem Gierżotem, wystąpił atakujący Jakub Bucki. – Wiedzieliśmy, że na pewno nie będzie mojego brata (Rafała Szymury – przyp. red.). Na początku myśleliśmy, że Tomek Fornal będzie grał, ale jednak jakieś problemy się pojawiły. Rzeczywiście nas zaskoczyli tym składem – przyznał Szymura. – Było ciężko, chcieliśmy zagrywać w Kubę Buckiego, ale niestety Jakub Popiwczak bardzo dobrze go krył i było ciężko w niego trafić – powiedział siatkarz.
Lubinianie ostatecznie zakończyli fazę zasadniczą na jedenastej pozycji, mimo że mieli nawet szansę na awans do ósemki. W ostatniej fazie sezonu zmierzą się ze Stalą Nysa i powalczą o obronę swojej lokaty. – Pierwsza runda była dla nas słaba, ale w nowym roku zaczęliśmy bardzo dobrze grać i myślę, że to jest pozytyw drugiej rundy – podsumował Kamil Szymura.
źródło: inf. własna