– Był to dla nas ważny turniej, ponieważ graliśmy w naszym kraju, dla naszych kibiców i zależało nam na jak najlepszym wyniku. Jesteśmy zadowoleni z awansu do mistrzostw Europy – powiedział Kamil Szymendera, przyjmujący reprezentacji Polski do lat 20.
Trzy mecze i trzy zwycięstwa w kwalifikacjach do ME, co przełożyło się na awans. Plan więc chyba został zrealizowany w 100%? Jesteście zadowoleni ze swojej postawy w tym turnieju?
Kamil Szymendera: – Jak najbardziej jesteśmy zadowoleni z awansu do mistrzostw Europy. Był to dla nas ważny turniej, ponieważ graliśmy w naszym kraju, dla naszych kibiców i zależało nam na jak najlepszym wyniku.
W pierwszym dniu nie oddaliście seta rówieśnikom z Ukrainy, ale mimo wszystko chyba nie był to łatwy mecz, tym bardziej, że pierwsze spotkania w takich turniejach nigdy nie należą do spacerków?
– To prawda. Nie był to łatwy mecz. Na trybunach pojawiło się dużo kibiców, co szczerze mówiąc, nas zaskoczyło, choć pozytywnie. Do tego nowa hala i mecz otwarcia. Presja była dosyć duża, ale cieszę się, że udało nam się dobrze zaprezentować w tym meczu.
A co stało się w meczu z Hiszpanią, która prowadziła już 2:0? Byliście zaskoczeni dobrą grą rywali na początku spotkania?
– Hiszpanie na początku spotkania postawili nam twarde warunki, co nie ukrywam, nas zdziwiło. Do tego nasza gra nie była taka jakiej byśmy oczekiwali. Na szczęście od trzeciego seta udało nam się podnieść i zaczęliśmy grać swoją siatkówkę, co zaowocowało wygranym spotkaniem.
No właśnie, potrafiliście się podnieść i odwrócić losy spotkania. Co było decydujące?
– Myślę, że bardzo pomogła nam zmiana strategii nakreślona przez trenerów po dwóch przegranych setach. Do tego doszedł ciągły doping kibiców z trybun, którzy mimo przegranych przez nas dwóch pierwszych setów dalej w nas wierzyli. Ich doping bardzo dodał nam skrzydeł. Staraliśmy się skupiać na każdej kolejnej piłce, a nie rozmyślać, co by było gdyby.
Z Turkami przypieczętowaliście awans. Oni grają bardziej fizyczną od was siatkówkę. Trudno było się im przeciwstawić?
– Po dwóch meczach rozegranych w mistrzostwach świata z Irańczykami, którzy mają nawet lepsze warunki fizyczne niż Turcy, byliśmy na to przygotowani. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy bardziej techniczną drużyną. To nas charakteryzuje i potrafimy dobrze to wykorzystywać.
Jak wam się grało przy tak licznej publiczności? Było to dla was niezapomniane przeżycie?
– Tak jak wspomniałem wcześniej, gdyby nie kibice, te mecze mogłyby wyglądać inaczej. Była świetna organizacja tego turnieju, a liczba ludzi na trybunach bardzo pozytywnie nas zaskoczyła. Liczymy na więcej takich turniejów w naszym kraju.
źródło: inf. własna
