– Nie ciąży na nas presja. Nie chcemy nikomu nic udowadniać, tylko zaprezentować w Bahrajnie swoją grę. Ciężko pracowaliśmy przez ostatni okres, a teraz czeka nas taka wisienka na torcie – powiedział przed mistrzostwami świata juniorów Kamil Szymendera, przyjmujący reprezentacji Polski.
Przygotowania do mistrzostw świata zakończyliście dwoma wygranymi z Holendrami. Rywale urwali wam tylko seta. Można powiedzieć, że nie zawiesili wam zbyt wysoko poprzeczki?
Kamil Szymendera: Nie patrzyliśmy na przeciwnika, na to czy jest słabszy, czy gorszy. Wcześniej sparowaliśmy z kilkoma drużynami, które wezmą udział w mistrzostwach, więc na ich tle mogliśmy się sprawdzić. Wszystkie te mecze służyły temu, aby zgrać się przed mistrzostwami. Głównie skupialiśmy się na tym, aby nasza gra wyglądała lepiej. Nie ma co ukrywać, że takie sparingi są ważne w kontekście ogrywania się i budowania pewności siebie przed turniejem.
Przygotowania były dość długie. Odczuwacie już głód gry o punkty w mistrzostwach świata?
– Jakoś nie odczuwaliśmy tego, że te przygotowania były długie. Na każde zgrupowanie przyjeżdżaliśmy z odpowiednim nastawieniem. Skupialiśmy się na pracy na treningach. W głowie mieliśmy tylko te mistrzostwa i to, aby odpowiednio się do nich przygotować.
A czujecie już, że te mistrzostwa zbliżają się wielkimi krokami?
– Myślę, że tak. Z jednej strony jesteśmy szczęśliwi, że pewien etap naszej pracy już się zakończył, a z drugiej zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy dobrze przygotowani do tych mistrzostw. Jesteśmy podekscytowani tym, że ten turniej już się zaczyna. Jedziemy do Bahrajnu, aby tam pokazać, co potrafimy.
Turniej zainaugurujecie meczem z Indiami. To egzotyczny rywal, więc chyba dobry do tego, aby dobrze wejść w mistrzostwa?
– Ten przeciwnik ma inną kulturę gry w siatkówkę. Niby teoretycznie jest słabszy, ale gra trochę inaczej, więc musimy uważać w tym meczu i zagrać w nim swoją siatkówkę. Musimy pilnować, aby nie uciekła nam koncentracja w tym spotkaniu.
W fazie grupowej zmierzycie się jeszcze z Kanadyjczykami i Bułgarami. Szczególnie mecz z tym drugim rywalem będzie starciem z podtekstami.
– Będzie to rewanż za finał mistrzostw świata sprzed dwóch lat, ale też za spotkanie o brązowy medal z mistrzostw Europy. Bułgarzy na pewno będą chcieli z nami wygrać. Jesteśmy przygotowani na opór z ich strony. Zresztą każdy rywal będzie chciał nam pokazać, że potrafi grać w siatkówkę i że może być od nas lepszy. Musimy więc podejść do tych meczów z odpowiednim nastawieniem, a nie myśleć, że jeśli z jakąś drużyną wygraliśmy już kilka razy, to teraz będzie nam łatwiej odnieść z nią kolejne zwycięstwo.
Czyli odczuwacie jakąś presję przed tymi mistrzostwami, biorąc pod uwagę wcześniejsze wasze sukcesy w kategoriach młodzieżowych?
– Uważam, że nie ciąży na nas presja. Nie chcemy nikomu nic udowadniać, tylko zaprezentować w Bahrajnie swoją grę. Ciężko pracowaliśmy przez ostatni okres, a teraz czeka nas taka wisienka na torcie. Chcemy w trakcie tych mistrzostw koncentrować się na każdym pojedynczym meczu i bawić się siatkówką.
A z jakimi nadziejami lecicie do Bahrajnu?
– Chcemy osiągnąć jak najlepszy wynik, chociaż nie stawiamy sobie konkretnych celów. Chcemy zagrać swoją siatkówkę. Jak wszystko pójdzie w dobrym kierunku, to na koniec powinniśmy osiągnąć korzystny wynik. Nie myślimy o medalach. Skupiamy się tylko na każdym pojedynczym meczu.
źródło: inf. własna