Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po raz kolejny w tym sezonie pokonała Jastrzębski Węgiel 3:0. W zaległym starciu PlusLigi zmagający się z problemami zdrowotnymi jastrzębianie nie zdołali skutecznie przeciwstawić się bardzo dobrze dysponowanym rywalom. – Taki mecz jest dla nas pozytywny, dlatego, że wygraliśmy i wracamy na pozycję lidera naszej PlusLigi – ocenił Kamil Semeniuk.
ZAKSA i Jastrzębski Węgiel mierzyły się po raz drugi w przeciągu zaledwie czterech dni. Podobnie jak we wcześniejszym starciu Ligi Mistrzów górą byli kędzierzynianie. – Wynik ten sam, 3:0, my na pewno cieszymy się z faktu, że w pełnym zdrowiu przeszło nam to spotkanie, że pewnie wygraliśmy – podsumował krótko Kamil Semeniuk.
O sporym pechu mogą mówić siatkarze z Jastrzębia-Zdroju, bowiem wielu zawodników zmaga się w ostatnim czasie z problemami zdrowotnymi, co nie tylko wyklucza ich z treningów oraz meczów, ale znacząco obniża ich formę, nie są więc w stanie zagrać z kędzierzynianami na wyrównanym poziomie. – Oczywiście drużyna z Jastrzębia-Zdroju podeszła do tego meczu troszeczkę inaczej, mają też trochę problemy zdrowotne, więc oszczędzają siły na rewanżowe spotkanie w Lidze Mistrzów, a my zagraliśmy, można powiedzieć, treningowo – stwierdził przyjmujący ZAKSY.
Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla dzięki zwycięstwu powrócili na fotel lidera PlusLigi i wszystko wskazuje na to, że do fazy play-off podejdą z pierwszego miejsca. Wcześniej jednak czeka ich jeszcze rewanżowe starcie z Jastrzębskim Węglem w ramach półfinałowej rywalizacji Ligi Mistrzów oraz później zaległy mecz z Treflem Gdańsk. – Ważne, że bez straty seta, żeby tych spotkań też nie przedłużać, żeby nasze organizmy się niepotrzebnie nie przemęczały. Taki mecz jest dla nas pozytywny, dlatego, że wygraliśmy i wracamy na pozycję lidera naszej PlusLigi. Same pozytywy, jeśli chodzi na razie o te dwa spotkania z Jastrzębskim Węglem – zakończył Kamil Semeniuk.
źródło: opr. własne, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - materiały prasowe