– Dostałem szansę rozegrania całego spotkania. Jestem bardzo zadowolony, że trener dokonał takiej decyzji i wpuścił mnie na boisko. Najważniejsze jest zwycięstwo – powiedział Kamil Semeniuk, przyjmujący reprezentacji Polski, który był liderem zespołu w meczu z Wenezuelą.
Siatkarze reprezentacji Polski odnieśli drugie zwycięstwo w igrzyskach olimpijskich w Tokio. W swoim trzecim meczu grupowym wykazali wyższość nad Wenezuelą, chociaż stracili jedną partię. – Tak czasem się zdarza, że po dwóch setach granych pod kontrolą, ten trzeci z niej ucieka. Drużyna z Wenezueli w nim grała bardzo dobrą siatkówkę. My nie potrafiliśmy skutecznie kończyć akcji, a rywale potrafili bronić i wyprowadzać skuteczne kontrataki. Ich przewaga rosła, a nam ciężko było ich dogonić. Ale jesteśmy zadowoleni, że po przegranym trzecim secie wróciliśmy do swojej gry. Udowodniliśmy, kto jest faworytem w tym spotkaniu i dopisaliśmy trzy punkty do tabeli – powiedział Kamil Semeniuk, przyjmujący reprezentacji Polski.
W meczu z Wenezuelą wyszedł on w podstawowym składzie i był liderem zespołu, zapisując na swoim koncie 24 punkty. – Dostałem szansę rozegrania całego spotkania. Jestem bardzo zadowolony, że trener dokonał takiej decyzji i wpuścił mnie na boisko. Najważniejsze jest zwycięstwo. Teraz czekamy na kolejne spotkanie – stwierdził zawodnik, który jest objawieniem ostatnich miesięcy.
Po dniu przerwy podopiecznych Vitala Heynena czeka konfrontacja z gospodarzami turnieju, którzy są niewygodnym przeciwnikiem. Nie można im dać się rozegrać, bo jak się nakręcą, to mogą być trudni do zatrzymania. – Zaskoczyło nas, że Japonia wygrała z Kanadą. Dlatego szykujemy się na ciężki bój. Znamy japońskich siatkarzy. Są to dobrzy zawodnicy. Niektórzy grają w europejskich ligach. Spodziewamy się ciężkiego spotkania, ale uważam, że na igrzyskach każde do takich należy – zakończył Kamil Semeniuk.
źródło: Eurosport, opr. własne