Strona główna » Reprezentacja Polski musiała się napocić. Kamil Semeniuk wprost

Reprezentacja Polski musiała się napocić. Kamil Semeniuk wprost

inf. własna

fot. volleyballworld.

Reprezentacja Polski zakwalifikowała się do ćwierćfinału mistrzostw świata. W pierwszym meczu fazy pucharowej turnieju nie miała łatwej przeprawy, ale 3:1 pokonała Kanadę. Biało-czerwoni nie zachwycili jedynie w drugim secie. – Emocje trochę już mnie opuszczają i dociera do mnie zmęczenie, bo dużo potu zostawiliśmy na boisku, ciężko się grało. Byliśmy na to przygotowani, bo jak sięgam pamięcią, to każde spotkanie z reprezentacją Kanady jest trudne, ciężko odskoczyć na parę punktów przewagi – powiedział po wygranej lider Polaków, Kamil Semeniuk. 

Korespondencja z Manili 

Reprezentacja Polski ma na sobą kolejny wygrany mecz w mistrzostwach świata. W 1/8 finału turnieju 3:1 pokonała Kanadę. Zwłaszcza pierwsze dwie partie stały pod znakiem dość wyrównanej walki. – Emocje trochę już mnie opuszczają i dociera do mnie zmęczenie, bo dużo potu zostawiliśmy na boisku, ciężko się grało. Byliśmy na to przygotowani, bo jak sięgam pamięcią, to każde spotkanie z reprezentacją Kanady jest trudne, ciężko odskoczyć na parę punktów przewagi. Tym bardziej cieszymy się, że zakończyliśmy to w czterech setach, a nie w tie-breaku, bo na pewno byłyby ogromne emocje i niepotrzebne nerwy – ocenił spotkanie jeden z liderów polskiej kadry, Kamil Semeniuk

Ten drugi set

Biało-czerwoni mogą mieć do siebie pretensję głównie o drugiego seta. W nim wypuścili z rąk przewagę i w zaciętej końcówce minimalnie lepsi byli rywale z Kanady. – Myślę, że drugi set też mógł być rozstrzygnięty na naszą korzyść. Zabrakło odrobiny chłodnej głowy, były niewykorzystane sytuacje, albo takie, w których zepsuliśmy łatwe piłki. Zrobiło się delikatnie nerwowo, ale fajnie zareagowaliśmy i od trzeciej partii narzuciliśmy swój styl gry, swój poziom, a reprezentacja Kanady straciła swoją jakość, którą prezentowała przez dwa pierwsze sety. Dlatego trzecia i czwarta partia wyglądał inaczej – wyjaśnił Semeniuk. 

On sam wyszedł w podstawowym składzie, zastępując narzekające na drobne problemy z plecami Tomasza Fornala i był najlepiej punktującym graczem polskiej ekipy. – Obserwuję jak trenujemy, jak trener mnie traktuje w danym treningu i szczerze mówiąc, mogłem się spodziewać, że wyjdę w tym spotkaniu od początku, ale to są takie zadania, więc ja jestem przygotowany na to. Jeżeli w ćwierćfinale będę miał wyjść od początku to wyjdę, jeżeli trzeba będzie wyjść z ławki, to takie zadanie też biorę w ciemno – mówił gotowy na każdy scenariusz.

Trzy dni wolnego 

Reprezentacja Polski może już w spokoju czekać na inne rozstrzygnięcia. Wiadomo jednak, że w 1/4 mistrzostw świata zagra z Turcją. – Cieszymy się bardzo, jesteśmy dalej w turnieju, jesteśmy w ćwierćfinale, mamy teraz trzy dni przerwy. To dużo i nie dużo, myślę, że fajnie by było dostać jeden taki dzień kompletnego resetu, żeby nie mieć siłowni ani treningu na hali, tylko zająć się sobą, gdzieś się przespacerować, zobaczyć nową okolicę wokół hotelu – rozmarzył się Semeniuk, ale zaznaczył, że najważniejsze będzie przygotowanie do ćwierćfinału.  – Kolejne ciężkie spotkanie przed nami, tak że ten czas jest odpowiedni, aby jak najlepiej się przygotować.

Prime 

Turecka kadra jest jedną z rewelacji turnieju, w fazie grupowej wygrała wszystkie swoje spotkania, w tym pokonała Japonię. W 1/8 finału rozprawiła się natomiast z Holandią. – Reprezentacja Turcji na pewno jest w swoim primie. Naprawdę bardzo dobrze gra, nie ma słabych punktów, ale ja wierzę w nasz sztab, że nas tak przygotuje taktycznie, że znajdziemy jakąś lukę, gdzie wbić piłę – zapewnił lider biało-czerwonych i dodał: –  Na pewno potrafią „kopnąć” zagrywki, mają bardzo dobrego i doświadczonego atakującego, który rzadko się myli. Można go troszeczkę ograniczyć, jeżeli chodzi o punktowanie, ale nie da się go tak w zupełności wyeliminować. Ich słabą stroną może być przyjęcie, dlatego na pewno nasza zagrywka będzie kluczowa w tym spotkaniu – podsumował Kamil Semeniuk. 

Biało-czerwoni mają teraz trzy dni bez meczu, co nie oznacza, że będą mieli wolne. Z Turcją zmierzą się w środę, ale godzina nie jest jeszcze potwierdzona. 

PlusLiga

  • Mistrz Polski i ekipa ze Lwowa słabsi w sparingach

    Mistrz Polski i ekipa ze Lwowa słabsi w sparingach

  • Drużyny PlusLigi szlifują formę podczas sparingów

    Drużyny PlusLigi szlifują formę podczas sparingów

  • PlusLiga. Podwójny sparing AZS Olsztyn z beniaminkiem

    PlusLiga. Podwójny sparing AZS Olsztyn z beniaminkiem