– Kiedy miałem okazję wejść na boisko w końcowych fragmentach spotkania z Egiptem, to serce trochę mocniej zabiło. Uświadomiłem sobie jednak, że po to trenuję, aby teraz celebrować to i cieszyć się, że jestem na tych igrzyskach – powiedział w Polsacie Sport Kamil Semeniuk, przyjmujący reprezentacji Polski.
Serce zabiło trochę mocniej
Od zwycięstwa olimpijski turniej zaczęła reprezentacja Polski siatkarzy, która w pierwszym meczu grupowym rozbiła Egipcjan. Mimo że nie oddała im nawet seta, to zawodnicy nie ukrywają, że poczuli większe emocje, zaczynając rywalizację w igrzyskach. – Początkowo pojawił się lekki stres. Kiedy miałem okazję wejść na boisko w końcowych fragmentach spotkania z Egiptem, to serce trochę mocniej zabiło. Uświadomiłem sobie jednak, że po to trenuję, aby teraz celebrować to i cieszyć się, że jestem na tych igrzyskach. Rozpiera mnie duma, że znalazłem się na tak dużej imprezie – powiedział polski przyjmujący, Kamil Semeniuk.
W oczekiwaniu na Fornala
Mecz z Egiptem pechowy był dla Tomasza Fornala, który doznał kontuzji i musiał opuścić boisko w trzecim secie. Mimo że z polskiego obozu docierają optymistyczne informacje, a sam zawodnik pali się do gry, to nie wiadomo czy Nikola Grbić skorzysta z jego usług. Wszak ma do dyspozycji jeszcze 3 pozostałych przyjmujących. – Mamy naprawdę wyrównany skład, a w takich wypadkach jak teraz, kiedy przytrafiło nam się nieszczęście, mamy jeszcze 3 zdrowych przyjmujących, więc wciąż możemy rotować składem. Do tej pory trener dokonywał wielu zmian, żeby każdy z nas dawał z siebie maksimum i nie wiedział do ostatniej chwili czy wyjdzie w podstawowym składzie, czy będzie pełnił inną rolę. Każdy z nas jest gotowy, aby wyjść na parkiet i walczyć dla Polski – zapewnił nasz przyjmujący.
Siatkarska wojna
Kolejnym rywalem biało-czerwonych będą Brazylijczycy, którzy w pierwszym meczu ulegli Włochom 1:3, a ewentualna druga porażka bardzo mocno skomplikowałaby ich sytuację. – Brazylijczycy niczym nas nie zaskoczą, bo już kilka lat gramy ze sobą. Tak naprawdę decydująca może być dyspozycja dnia. Ten mecz odbędzie się o nietypowej godzinie, więc może być różnie. Przygotowywaliśmy się już pod to spotkanie w Spale, trenując o wczesnych porach. We wtorek też potrenujemy wcześniej, żeby jak najlepiej się przygotować i dostosować do nietypowej pory rozgrywania meczu. Damy z siebie wszystko, zostawimy serce na boisku, aby z kolejnego spotkania w igrzyskach wyjść zwycięsko – zakończył Kamil Semeniuk.
źródło: Polsat Sport