– Na pewno mogliśmy trafić trochę łatwiejszego przeciwnika, ale z drugiej strony celując w najwyższe trofeum, czyli wygranie Ligi Mistrzów, tak czy siak musielibyśmy zmierzyć się z najlepszymi zespołami w Europie, więc myślę, że przetarcie się na samym początku z teoretycznym faworytem Ligi Mistrzów będzie jak najbardziej słuszne – powiedział przed pierwszym meczem ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów Jakub Kochanowski.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle była rozstawiona w losowaniu par ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów. Los nie dał im jednak łatwiejszego przeciwnika, lider tabeli PlusLigi zmierzy się z drugim zespołem fazy zasadniczej ligi włoskiej – Cucine Lube Civitanovą. – Wylosowano nam czołową drużynę na świecie i na pewno będzie to dobry sprawdzian dla nas, dla naszych charakterów, jak zaprezentujemy się zarówno w środowym spotkaniu, jak i później w rewanżu u nas w Kędzierzynie. Myślę, że podchodzimy do tego spotkania jak do każdego innego – w pełni skoncentrowani, skupieni. Na pewno będziemy chcieli zaprezentować naszą najlepszą siatkówkę. Wynik zostaje otwarty do samego końca. Zobaczymy jak będzie – powiedział Kamil Semeniuk. – Na pewno mogliśmy trafić trochę łatwiejszego przeciwnika, ale z drugiej strony celując w najwyższe trofeum, czyli wygranie Ligi Mistrzów, tak czy siak musielibyśmy zmierzyć się z najlepszymi zespołami w Europie, więc myślę, że przetarcie się na samym początku z teoretycznym faworytem Ligi Mistrzów będzie jak najbardziej słuszne – stwierdził Jakub Kochanowski.
Semeniuk zauważył, że drużyny preferują inną charakterystykę gry. – Myślę, że nasza gra jest troszeczkę inna od drużyny z Civitanovej, oni bardziej preferują siłową siatkówkę, my potrafimy grać trochę bardziej technicznie. W newralgicznych sytuacjach, gdy mamy piłkę od siatki staramy się grać technicznie o blok, powtarzać akcję, a oni preferują siłowe rozwiązania – tu będzie różnica w stosunku do stylów gry. Zobaczymy, czyj styl gry, dyspozycja będzie lepsza – opisał przyjmujący ZAKSY. – Grać cierpliwie – to będzie klucz do zwycięstwa, bo wiemy, że potrafią kopnąć z zagrywki i będzie wiele sytuacji, by grać jak potrafimy, czyli o blok i powtarzać akcję. Na pewno będą się denerwować, jeśli będzie nam to wychodzić – dodał.
Kędzierzynianie zdominowali fazę zasadniczą PlusLigi i już od jakiegoś czasu są pewni zakończenia jej na pierwszym miejscu. Dotychczas w Lidze Mistrzów stracili zaledwie 3 sety. – Będzie to nasz najtrudniejszy test, a czy najważniejszy? Być może. Na pewno pokaże nam to, w jakim jesteśmy w tym momencie etapie, na jaki poziom możemy się wznieść. W tym momencie nie ma za bardzo miejsca na pomyłkę czy jakieś testowanie. Musimy zagrać jak najlepiej potrafimy. Jeżeli tego nie zrobimy, to odpadniemy z Ligi Mistrzów, a tego bardzo nie chcemy. U siebie na podwórku radzimy sobie całkiem nieźle, mam nadzieję, że na europejskim poradzimy sobie przynajmniej równie dobrze. Mam nadzieję, że zagramy na wysokim poziomie, a jaki będzie wynik, zobaczymy – powiedział kędzierzyński środkowy.
W ćwierćfinale odbywa się mecz i rewanż. Jeśli te dwa spotkania nie wyłonią półfinalisty po drugim meczu odbędzie się złoty set. Ponieważ ZAKSA była drużyną rozstawioną, spotkanie rewanżowe rozegrane będzie w hali w Kędzierzynie-Koźlu. – W kontekście ewentualnego złotego seta będzie to pewna przewaga, bo wszystko rozegra się u nas, a nie wiem, czy jesteśmy taką drużyną, która o wiele gorzej radzi sobie na wyjeździe, nie wydaje mi się, ale być może Civitanova jest taką drużyną. Na pewno we własnej hali będzie nam się grało trochę lepiej również ze względu na to, że nie będziemy musieli podróżować, będziemy na meczu wypoczęci i w pełni sił. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać – zakończył Kochanowski.
źródło: opr. własne, ZAKSA TV
