Po tygodniach ciężkiej pracy i serii meczów kontrolnych reprezentacja Polski w końcu rozpoczęła mistrzostwa Europy. W pierwszym meczu Polacy pokonali Czechów. – Trener nas ostrzegał przed tym, że z takimi rywalami, oczywiście z szacunkiem do każdego z nich, największym przeciwnikiem możemy dla siebie być my sami. Jeżeli nie będziemy skoncentrowani na swojej robocie, to na pewno te spotkania nie będą łatwe – mówił w rozmowie z Polsatem Sport Kamil Semeniuk.
OTWARCIE JAK Z NUT
Polacy pewnie otworzyli mistrzostwa Europy, choć fragmentami Czesi stawiali trudne warunki, a nasz zespół popełniał błędy własne. Jednak biało-czerwoni nie tracili koncentracji i wytrzymywali napór rywali. Ostatecznie plan na to spotkanie został zrealizowany, a zespół już koncentruje się na kolejnym meczu. – Nie będę ukrywać, że jestem zadowolony z tego spotkania. Przede wszystkim jestem szczęśliwy, że trener dał mi szansę zagrać od razu w pierwszym meczu. Dla mnie najważniejsze jest to, że wygraliśmy to spotkanie 3:0. Myślę, że w miarę kontrolowaliśmy ten mecz od początku do samego końca, co też było ważne, żeby niepotrzebnie nie tracić sił, bo turniej jest długi. Przed nami jeszcze ważniejsze spotkanie, więc już myślimy o kolejnym spotkaniu – powiedział Kamil Semeniuk.
Reprezentacja Polski ma za sobą ciężkie przygotowania w Zakopanem, a wszystko po to, by formy nie brakło nie tylko na trwających mistrzostwach Starego Kontynentu, ale również podczas kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Przepracowane godziny w siłowni widoczne były w meczach towarzyskich, lecz jak zapewniają sami zawodnicy, wszystko zaprocentuje optymalną formą w najważniejszych rozstrzygnięciach sezonu. – Był taki moment, że nawet mnie Piotrek Pietrzak (trener przygotowania motorycznego – przyp. red.) złamał tą swoją siłownią. Nie ukrywajmy, że było to potrzebne, żeby tej siły starczyło na ten turniej i na ten kolejny, który myślę, że jest jeszcze ważniejszy niż te mistrzostwa Europy. Praca została wykonana, mamy to za sobą. Teraz te obciążenia już nie są takie same, więc my się cieszymy, że ta świeżość gdzieś nas tam już smyra – podsumował przyjmujący.
KAMIL SEMENIUK: NAJWIĘKSZYM PRZECIWNIKIEM MOŻEMY DLA SIEBIE BYĆ MY SAMI
W rywalizacji grupowej Polacy zmierzą się jeszcze z Holandią, Macedonią Północną, Danią oraz Czarnogórą i wątpliwości nie ulega, że biało-czerwoni są faworytami tej grupy. Do rywalizacji zawodnicy podchodzą jednak z pokorą, dużym szacunkiem do rywali i koncentracją na własnej grze. – Trener nas ostrzegał przed tym, że z takimi rywalami, oczywiście z szacunkiem do każdego z nich, największym przeciwnikiem możemy dla siebie być my sami. Jeżeli nie będziemy skoncentrowani na swojej robocie, to na pewno te spotkania nie będą łatwe. Jednak jeśli podejdziemy do tych meczów tak jak dzisiaj – od początku do końca skoncentrowani, mimo prowadzenia 2:0 dalej się nakręcaliśmy, aby to spotkanie nie wyleciało nam z rąk. Ten mecz z Holandią też powinien być po naszej myśli, jeżeli zagramy swoją siatkówkę to damy radę – zakończył Kamil Semeniuk.
Kolejny mecz Polacy rozegrają już 1 września o 20:00, a ich rywalami będą siatkarze z Holandii.
Zobacz również:
Polacy pokonują reprezentację Czech na otwarcie mistrzostw Europy
źródło: opr. własne, polsatsport.pl