Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla kroczą od wygranej do wygranej i coraz mocniej śrubują swój rekord. Za podopiecznymi trenera Grbicia 19 spotkań w PlusLidze, wszystkie zwycięskie. – Gramy teraz bardzo regularnie co trzy dni. Ta nasza gra może wyglądać czasami różnie. Przychodzi zmęczenie, pojawiają się niechciane błędy – przyznał po meczu z Aluronem CMC Warta Kamil Semeniuk.
Kędzierzynianie coraz bardziej imponują swoim sposobem na grę i umiejętnością przeciwstawienia się słabszym momentom swojej grze. W dodatku potrafią też precyzyjnie wykorzystać niedociągnięcia w grze rywali. To pozwala im pewnie przewodzić w grze. W ostatnim starciu Toniutti i spółka pokonali Aluron CMC Wartę i zdobyli komplet punktów. Przeciwnicy zdołali ugrać jedynie seta.
– Gramy teraz bardzo regularnie co trzy dni. Ta nasza gra może wyglądać czasami różnie. Przychodzi zmęczenie, pojawiają się niechciane błędy. Było to widać, w niektórych momentach, zwłaszcza w przegranym secie. Pojawiło się w nim kilka błędów. Wynika to troszeczkę z tego, że mamy natłok spotkań i dopada nas zmęczenie. Wyszliśmy z dołka w tym spotkaniu i w kolejnych setach bardziej zmotywowani graliśmy swoją siatkówkę. Drużyna z Zawiercia troszeczkę nie podołała i to my wygraliśmy za trzy punkty, z czego jesteśmy zadowoleni – przyznał po starciu Kamil Semeniuk, który był jednym z autorów wygranej.
Semeniuk był najlepiej punktującym w całym meczu, a na jego dorobek złożyło się 17 ataków (55% skuteczności) oraz dwa bloki. Tego dnia w ekipie z Kędzierzyna-Koźla na formę nie mogli narzekać również Kaczmarek, Śliwka, Kochanowski i Rejno, którzy uzyskali niezłe wyniki punktowe. Jak przyznał niespełna 25-letni przyjmujący grę w hali rywali ułatwił im brak kibiców, którzy dla Aluronu CMC Warta są zawsze ogromną wartością dodaną.
– Cała sytuacja na boisku i cała otoczka zupełnie inaczej by wyglądała, gdyby kibice byli na trybunach. Myślę, że wszyscy dobrze wiedzą, że kibice Zawiercia są jednymi z najlepszych w Polsce. Jeśli się tu wypełni się hala, to nawet faworyci potrafią lekko się zestresować i nie grać dobrze. Można rzec, że byliśmy lekko zadowoleni, że nie było kibiców – podsumował Kamil Semeniuk.
źródło: inf. własna, tv.pls.pl