Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > mistrzostwa świata > Kamil Semeniuk: Na tie-breaka wyszliśmy sportowo wkurzeni

Kamil Semeniuk: Na tie-breaka wyszliśmy sportowo wkurzeni

fot. Klaudia Piwowarczyk

Wyrównany bój stoczyli siatkarze Polski i Stanów Zjednoczonych w walce o półfinał mistrzostw świata. W tie-breaku swoją ważną cegiełkę dołożył Kamil Semeniuk, który wrócił na boisko. – Cieszę się, że mogłem wejść na boisko i nie ukrywam, że po mojej fatalnej w grze w pierwszym i drugim secie, cały czas chodziłem w kwadracie, żeby wrócić na boisko, poprawić swoją grę i pokazać, na co mnie stać. Cieszę się, że trener mi zaufał – mówił po awansie do półfinału przyjmujący reprezentacji Polski. 

Długi i zacięty pojedynek decydował o tym, która drużyna zagra w półfinale mistrzostw świata, Polacy prowadzili już ze Stanami Zjednoczonymi 2:0, ale dopiero tie-break wyłonił zwycięzcę. W nim na parkiet wrócił Kamil Semeniuk, który rozpoczął mecz w podstawowym składzie, ale potem został zmieniony.

W tie-breaku pojawił się jednak ponownie i w ważnym momencie zapunktował zza linii 9. metra. – Dwa asy, ale po każdym pojawił się błąd, więc mój serwis może jeszcze lepiej funkcjonować. Cieszę się, że mogłem wejść na boisko i nie ukrywam, że po mojej fatalnej w grze w pierwszym i drugim secie, cały czas chodziłem w kwadracie, żeby wrócić na boisko, poprawić swoją grę i pokazać, na co mnie stać. Cieszę się, że trener mi zaufał i dał mi wejść na boisko w tie-breaku. To nie jest łatwe, ale miałem od samego początku wsparcie kolegów. Może to nie był mój dzień, ale ich wsparcie napędzało mnie do dobrej gry – tłumaczył swoją dyspozycję Kamil Semeniuk. 

Obie drużyny dały z siebie wszystko zarówno pod względem mentalnym, jak i fizycznym. – Fizycznie byliśmy bardzo dobrze przygotowani. Nie wiem jak reszta chłopaków, ale ja się czułem bardzo dobrze. Mentalnie może trochę „usiedliśmy” po tych dwóch wygranych setach, brakowało agresji, takiego ognia w oku i daliśmy Amerykanom pole do popisu. Wiemy, że to jest topowa reprezentacja i jeśli da się takiemu rywalowi miejsce to gry, to on to w pełni wykorzysta i dlatego te dwie partie padły łupem Stanów Zjednoczonych – wyjaśnił przyjmujący polskiej kadry. Decydująca partia padła już łupem biało-czerwonych, którzy dzięki temu znów zagrają o medale mistrzostw świata. – Na tie-breaka wyszliśmy sportowo wkurzeni od samego początku. Kibice nas ponieśli i w tych najważniejszych momentach ręka mogła trochę zadrżeć Amerykanom w polu zagrywki i popełniali wtedy błędy – podsumował Semeniuk.

Awans Polaków do strefy medalowej mistrzostw świata w siatkówce był jak najbardziej zasłużony. W półfinale podopieczni Nikoli Grbicia zagrają z Brazylią. – Już teraz nie ma żadnych łatwych spotkań. Będziemy się bić na całego, wracamy do stolicy polskiej siatkówki i mam nadzieję, że Spodek znowu odleci – mówił jeden z liderów biało-czerwonych. Brazylijczycy to kolejny topowy zespół, ale ma swoje słabsze strony. – Jest kilka elementów, które różni te dwie reprezentacje. Brazylia na pewno nie jest tak mocna w przyjęciu i trzeba będzie się skupić na tym, żeby nasza zagrywka funkcjonowała w tym meczu przez cały czas, bo ten element może zadecydować o zwycięstwie i przechylić tę szalę na naszą korzyść – zapowiedział Kamil Semeniuk. Początek półfinału Polska – Brazylia w sobotę o 18.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, mistrzostwa świata, reprezentacja Polski mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-09-09

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved