Strona główna » Jedyny mistrz świata w PlusLidze. Liczy przede wszystkim na jedno

Jedyny mistrz świata w PlusLidze. Liczy przede wszystkim na jedno

plusliga.pl

fot. volleyballworld.com

Sezon 2025/2026 PlusLigi zbliża się wielkimi krokami. Do rozgrywek pozostał tylko tydzień. W składach zespołów ubyło wicemistrzów olimpijskich, za to w Polsce zagra jeden ze świeżo upieczonych mistrzów świata – Kamil Rychlicki. Dla niego będzie to pierwszy sezon w polskiej ekstraklasie.

Włosi zdominowali siatkówkę

Sezon reprezentacyjny dla Włochów był niezwykły. Zarówno panie, jak i panowie wygrywali złote medale w mistrzostwach świata. Takiej sytuacji nie było od ponad pół wieku.

W składzie męskiej kadry znalazł się między innymi Kamil Rychlicki, luksembursko-włoski siatkarz polskiego pochodzenia. Dla niego był to debiutancki sezon w barwach Italii. – To jest niesamowite, naprawdę niesamowite. Na pewno mistrzostwo świata to coś, co zostanie na zawsze w mojej głowie i w pamięci, jako największe do tej pory osiągnięcie sportowe. Jestem zadowolony i dumny, że mogę powiedzieć, że jestem mistrzem świata i tyle. Mam nadzieję, że to da mi nowy bodziec do pracy i do kolejnych sukcesów – powiedział w rozmowie dla portalu plusliga.pl.

Mistrz świata w PlusLidze

Po tak ogromnym osiągnięciu, atakujący powalczy o sukcesy w rozgrywkach ligowych. W nadchodzącym sezonie zadebiutuje w PlusLidze, bowiem zdecydował się podpisać kontrakt z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

Oczekiwania wobec niego na pewno będą duże. Włoski reprezentant zastąpi bowiem na pozycji atakującego Bartosza Kurka, który przeniósł się do Japonii. – Oczywiście co roku jest tak, że jak przychodzi nowy zawodnik do drużyny, to zawsze są oczy bardziej zwrócone na niego. Ja po prostu będę próbował dać z siebie wszystko. Mam nadzieję, że to przełoży się na dobrą formę na boisku, a przede wszystkim, że jako drużyna będziemy w stanie powalczyć z najsilniejszymi – wyraził nadzieję siatkarz.

Wchodzą na głęboką wodę

Na ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle już na starcie sezonu czeka ciężki kaliber. Inauguracja sezonu na własnej hali to duży atut, ale po drugiej stronie siatki staną aktualni wicemistrzowie Polski. W drugiej kolejce spotkają się za to ze złotymi medalistami, czyli lublinianami. Później kędzierzynian również czekają starcia z dużymi markami: Skrą Bełchatów i Jastrzębskim Węglem. – Od razu wchodzimy na głęboką wodę i może to dobrze. Widocznie tak miało być. Mam nadzieję, że wyjdziemy z podniesioną głową i z fajnymi wynikami z tego okresu. Z drugiej strony, jak zaczniemy dobrze sezon, to może to nam dać nową energię na następne kolejki – podkreślił Rychlicki.

Jednak jeszcze zanim na dobre wystartuje liga, podopieczni Andrei Gianiego mają przed sobą ostatnie szlify w meczach towarzyskich. Już w weekend 18-19 października wystąpią w jubileuszowej edycji Memoriału Arkadiusza Gołasia w Zalasewie.

Zobacz również:
Andrea Giani ma powody do zmartwień. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle znów pod kreską

PlusLiga