Siatkarze Cucine Lube Civitanova nie mogą się już doczekać meczu półfinałowego w Del Monte Supercoppa. Dla Kamila Rychlickiego, luksemburskiego siatkarza polskiego pochodzenia, będzie to drugi sezon w barwach włoskiej ekipy. – Staram się dawać z siebie wszystko i to normalne, że w drugim roku wszystko jest łatwiejsze – mówi o swojej grze.
Zespół Cucine Lube Civitanova sięgał po Superpuchar Włoch czterokrotnie – w 2006, 2008, 2012 i 2014 roku. Ostatnie kilka tygodni przygotowań poświęcono nie tylko szlifowaniu formy na rozgrywki ligowe, ale również na walkę o kolejne trofeum. W półfinale 13 września Cucine Lube zmierzy się z Trento.
Kamil Rychlicki przyznaje, że już nie może doczekać się tego spotkania. – Chcę sprawdzić na boisku, czy naprawdę okażemy się najlepsi. Luksemburski siatkarz polskiego pochodzenia dodaje, że coraz lepiej rozumie się na boisku z rozgrywającym Luciano De Cecco. – Rozumiemy się dobrze, tak jak powinniśmy. Luciano jest jednym z czołowych rozgrywających. Dostosowujemy się do siebie, on wie, że lubię atakować z wysokiej piłki.
Zawodnik nie ukrywa, że ciężko jest mu wyobrazić sobie mecze bez publiczności. – Brak fanów naprawdę zmienia grę, potrzebujemy ich. I powiem więcej, nawet kibice przeciwnika mogą pomóc w rozegraniu wspaniałych meczów.
W Cucine Lube Civitanova w sezonie 2020/2021 będzie występował również, doskonale znany z polskich parkietów, Jan Hadrava. – To ciekawy zawodnik – ocenia Rychlicki. – Przeciwnikom ciężko jest blokować leworęcznego zawodnika. Uzupełniamy się na wiele sposobów.
Przed siatkarzami Cucine Lube ostatni tydzień przygotowań. – Chłopcy czują się dobrze – opowiada Max Merazzi, który odpowiada za przygotowanie motoryczne drużyny. – Oczywiście wciąż musimy iść naprzód z bardzo prostego powodu, naiwnością byłoby sądzić, że po tylu miesiącach bez siatkówki wystarczy 8 tygodni, aby dojść do szczytu formy. To zajmie trochę czasu i pracy, ale jesteśmy na dobrej drodze. Docieramy na początek sezonu rywalizacji, gotowi stawić czoła wydarzeniom, w których gramy, aby wygrać. Zazwyczaj zespoły mają zawodników, którzy nie mają przerwy, ponieważ są zaangażowani w reprezentacje narodowe, podczas gdy w tym roku wszystko było inne ze względu na zbiorowy zastój. Oznacza to, że w tym roku wystartowaliśmy od stanu odbiegającego od normy, ale mieliśmy szczęście, że mogliśmy razem wystartować i jestem bardzo zadowolony z obecnego stanu całego zespołu.
źródło: ivolleymagazine.it, lubevolley.it, opr. własne
