W środę (3 marca) o godzinie 18:00 Grupa Azoty ZAKSA Kedzierzyn-Koźle podejmie we własnej hali zespół Cucine Lube Civitanova. Będzie to spotkanie rewanżowe Ligi Mistrzów, którego stawką jest awans do półfinału tych prestiżowych europejskich rozgrywek. Tydzień temu zespół Nikoli Grbicia wywołał wielkie poruszenie w siatkarskich mediach, bowiem pokonał faworyzowanego przeciwnika 3:1.
Kamil Rychlicki, atakujący włoskiego giganta, przyznał, że wszyscy gracze Cucine Lube zdają sobie sprawę z tego, jak ważne będzie dla nich spotkanie w Kędzierzynie-Koźlu. Tym bardziej, że po pierwszym meczu z posadą trenera musiał pożegnać się Ferdinando De Giorgi. W meczu w Polsce zespół poprowadzi już Gianlorenzo Blengini.
– Przyjście nowego trenera to bodziec dla grupy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że stoimy przed bardzo trudnym wydarzeniem, ale łącząc siły mamy szansę, aby odwrócić losy rywalizacji – podkreślił Rychlicki.
Zespół Cucine Lube Civitanova wygrał Ligę Mistrzów w 2019 roku, w poprzednim sezonie nie udało się dokończyć rozgrywek z uwagi na pandemię koronawirusa. Włosi pozostają zatem obrońcami tytułu i ciąży na nich dość spora presja. – W naszych głowach nie ma innych myśli, tylko środowe wyzwanie. Dla nas liczy się to jak finał. Wszyscy będziemy musieli zacisnąć zęby, lepiej bronić i dać De Cecco możliwość wykorzystania jego umiejętności. Chcemy zaskoczyć zespół, który zaledwie tydzień temu naruszył nasze pole, demonstrując swoje umiejętności taktyczne i siłę w formacji blok-obrona – dodał Kamil Rychlicki.
źródło: ivolleymagazine.it, opr. własne