PlusLiga co prawda dopiero wystartowała, ale po dwóch pierwszych kolejkach na świeczniku pojawiło się dwóch atakujących. Kamil Rychlicki i Aleksiej Nasevich. To oni brylują w ofensywie i stanowią o sile swoich zespołów: ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Energi Trefla Gdańsk.
Udany transfer
Kamil Rychlicki nie bez powodu jeszcze przed startem nowego sezonu został okrzyknięty jednym z największych nazwisk karuzeli transferowej PlusLigi. Świeżo upieczony mistrz świata w dwóch pierwszych kolejkach jedynie potwierdził swoją wartość. Co prawda ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie ma jeszcze na swoim koncie zwycięstwa, ale w jej szeregach Rychlicki czuje się dobrze. W pierwszym spotkaniu, w którym kędzierzynianie 2:3 przegrali z LUK-iem Lublin, atakujący zdobył 27 punktów i miał 59% skuteczności w ofensywie. W pojedynku z Wartą Zawiercie to również na nim opierała się gra ZAKSY. Siatkarz w czterech setach zdobył 25 punktów, a jego skuteczność wyniosła 52%.
Reprezentacyjna gotowość?
Aleksiej Nasevich już dawno znalazł swoje miejsce w notesie trenera reprezentacji Polski – Nikoli Grbicia. Na razie jednak nie odegrał w kadrze większej roli, ale pierwsze mecze nowego sezonu PlusLigi pokazują, że Nasevich jest gotowy na grę na większe bramki. Jego Trefl Gdańsk do tej pory rozegrał 10 setów. W 1. kolejce pokonał Barkom Kazany Lwów, w 2. 2:3 uległ Asseco Resovii Rzeszów.
Nasevich ma już na swoim koncie 52 punkty, podobnie zresztą jak Rychlicki. Młody atakujący w starciu z Barkomem zanotował 21 oczek i 62% skuteczności. W meczu w Rzeszowie brylował jeszcze jaśniej. Chociaż jego drużyna przegrała, to mógł się pochwalić 31 oczkami i 55% skutecznością. Przekroczenie granicy 30 oczek nie zdarza się `za często.
Kolejną okazję do dobrego występu Aleksiej Nosewicz będzie miał już w piątek. Energa Trefl Gdańsk na wyjeździe zagra ze Ślepskiem Malow Suwałki.









