11 listopada rozegrane zostały dwa spotkania na zapleczu PlusLigi. W jednym z nich Chemeko-System Gwardia Wrocław bez straty seta pokonała Lechię Tomaszów Mazowiecki. – Na pewno było czuć, że to wyjątkowy mecz, wyjątkowy dzień. Frekwencja dopisała, cała oprawa też dodała nam skrzydeł, bo czuliśmy, że bierzemy udział w czymś więcej niż takim zwykłym, ligowym meczu. Grało się bardzo przyjemnie – przyznał po piątkowym pojedynku Kamil Maruszczyk.
Chemeko-System Gwardia Wrocław po raz drugi z rzędu sięgnęła po komplet punktów. Po wyjazdowym zwycięstwie w Siedlcach, w piątek w ramach spotkania 9. kolejki I ligi mężczyzn wrocławianie pokonali Lechię Tomaszów Mazowiecki. Tomaszowianie w tym sezonie grają w kratkę a na wyjeździe dotychczas wygrali tylko raz. Po ośmiu kolejkach wrocławianie plasowali się na 5. miejscu, zaś ich rywale byli na 8. lokacie. Lechiści starali się walczyć z zespołem z Wrocławia, ale w żadnej partii nie udało im się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Dzięki zwycięstwu za trzy punkty Gwardziści zmniejszyli swój dystans do lidera – MKS-u Będzin o dwa punkty. Będzinianie w tej kolejce przegrali w Częstochowie 2:3.
Zwycięstwo wrocławian oglądała znaczna grupa kibiców. Według oficjalnych statystyk na trybunach hali Orbita zasiadło 1260 widzów. – Na pewno było czuć, że to wyjątkowy mecz, wyjątkowy dzień. Frekwencja dopisała, cała oprawa też dodała nam skrzydeł, bo czuliśmy, że bierzemy udział w czymś więcej niż takim zwykłym, ligowym meczu. Grało się bardzo przyjemnie i możemy tylko podziękować za oprawę i kibicom za przybycie. To była czysta przyjemność grać tutaj – powiedział po spotkaniu Kamil Maruszczyk.
Kolejny pojedynek drużyna z Wrocławia ponownie zagra we własnej hali. W niedzielę 20 listopada o godzinie 17:00 rywalem Gwardii będzie Legia Warszawa. Tomaszowianie dzień wcześniej przed własną publicznością podejmą Olimpię Sulęcin.
źródło: Gwardia Wrocław - facebook, opr. własne