Stal Nysa w sobotniej rywalizacji z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle musiała uznać wyższość przeciwników. – Chcieliśmy zrobić fajne widowisko, niestety nie udało nam się urwać seta kędzierzynianom. Rywal zwyciężył zasłużenie. Wiemy, jaki to klasowy zespół. Byli po prostu lepsi – komentował po meczu przyjmujący gospodarzy Kamil Kwasowski.
Choć Stal Nysa nie zdołała przechylić szali na swoją korzyść, miejscowi siatkarze mieli swoje szanse, których jednak nie wykorzystali. Po dwudziestym punkcie rywal odskakiwał i nie dawał sobie odebrać prowadzenia. – Widać po wyniku, że walczyliśmy. Liczyliśmy na twarde męskie starcie i dobre pokazanie się kibicom, bo hala pękała w szwach. Cieszy nas, że kibice wrócili do hal. A tutaj jest piękna atmosfera. Chcieliśmy zrobić fajne widowisko, niestety nie udało na się urwać seta kędzierzynianom. Rywal zwyciężył zasłużenie . Wiemy, jaki to klasowy zespół. Byli po prostu lepsi – powiedział po spotkaniu Kamil Kwasowski.
Nyska ekipa, podobnie jak drużyna z Kędzierzyna-Koźla, uległa sporym przemeblowaniom. W zespole w porównaniu do poprzednich rozgrywek pozostało zaledwie ośmiu graczy. Jakie są cele nysan? – Naszym celem jest pokazywać się z jak najlepszej strony i walczyć do końca. Zobaczymy na koniec ligi, jaki wynik zdołamy ugrać – dodał przyjmujący.
W poprzednich rozgrywkach PlusLigi Stal Nysa zagrała aż dziewięć tie-breaków. Trudno zatem odmówić siatkarzom woli walki podopiecznym Krzysztofa Stelmacha. Tak było przy pustej hali. W premierowym spotkaniu obu ekip na trybunach zasiedli jednak kibice. Czy będzie to dodatkowy atut gospodarzy? – W minionym sezonie brakło chłopakom szczęścia. Zobaczymy, jak będzie teraz. Jednak myślę, że teraz o wiele trudniej będzie wywieźć stąd punkty, ponieważ kibice będą naszym siódmym graczem na boisku i mam nadzieję, że dołożą swoją cegiełkę do wyniku – powiedział Kwasowski.
Przed nyską drużyną trudne spotkania. Jako trzynasta ekipa poprzednich rozgrywek zagra w pierwszym miesiącu tego sezonu przeciwko najlepszym pięciu drużynom poprzednich rozgrywek. – Mamy pięć trudnych meczów. Terminarz nas nie rozpieszcza. To jest dobry moment, by się pokazać z zespołami z czuba tabeli z dobrej strony – zakończył siatkarz.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl