Cuprum Stilon Gorzów udanie rozpoczął sezon, pokonując po tie-breaku Trefla Gdańsk. Gorzowianie w rozmowie z Jarosławem Miłkowski, z Gazety Lubuskiej po meczu cieszyli się, że wiara w zespół przyniosła efekt, a także komplementowali kibiców, którzy dopingiem ponieśli ich do zwycięstwa.
Trefl był faworytem meczu w Gorzowie, ale to gospodarze zgarnęli dwa punkty, a ze świetnej strony pokazał się brazylijski atakujący Stilonu Chizoba Neves Atu, który zdobył aż 31 punktów w swoim debiucie w PlusLidze. .
Wiara w siebie i energia kibiców
– Wierzyliśmy w siebie i nie poddaliśmy się. Graliśmy do samego końca. Jestem niezmiernie dumny z zespołu – mówił po meczu szczęśliwy Kamil Kwasowski, przyjmujący ekipy z Gorzowa. – Wygraliśmy dzięki kibicom. Pomogli nam w czwartym secie, bo dopingowali tak, że chyba cały Gorzów ich słyszał. To był impuls do lepszej gry – mówił kapitan Stilonu.
Kiedy wydawało się, że to Trefl Gdańsk wygra 3:1 . Goście mieli wysokie prowadzenie w czwartej partii. – Był moment, że wróciliśmy z dalekiej podróży. Trefl Gdańsk w dużych fragmentach meczu dominował. Miał przewagę, był stroną atakującą. Wyszarpaliśmy zwycięstwo charyzmą i dużym wsparciem kibiców. Jesteśmy nowym zespołem, więc jesteśmy na etapie budowania jego charakteru. Zawodnicy ten charakter pokazali – mówił z kolei trener Andrzej Kowal, który po kilku latach przerwy wrócił do PlusLigi.
Zadowolony, nie tylko z wyniku, był też prezes gorzowskiego klubu Tomasz Tycel: – Frekwencja była bardzo dobra. Pamiętajmy, że to pierwsze spotkanie. Z meczu na mecz będą większe emocje i myślę, że coraz więcej kibiców będzie na nasze mecze przychodzić – mówił prezes.
Ma on się z czego cieszyć, bowiem kiedy Cuprum stacjonowało jeszcze w Lubinie, frekwencja była jedną z bolączek klubu.
źródło: Gazeta Lubuska