W spotkaniu 12. kolejki TAURON 1. Ligi AZS AGH Kraków pokonał na wyjeździe MCKiS Jaworzno 3:0. – Nasza gra wygląda coraz lepiej. Jednak w ostatnich meczach zawsze czegoś brakowało, aby odnieść zwycięstwo – chłodnej głowy, może też trochę szczęścia. To zwycięstwo na pewno doda nam pewności siebie. Jednocześnie mam nadzieję, że przełoży się na punkty w kolejnych pojedynkach – powiedział Kamil Dębski, przyjmujący Akademików i MVP sobotniego starcia.
Za wami zwycięski mecz przeciwko MCKiS Jaworzno. To było najlepsze spotkanie jakie do tej pory rozegraliście?
Kamil Dębski: – Sadząc po wyniku można by powiedzieć, że najlepsze, ale od paru kolejek widać postępy w naszej grze. Natomiast ostatnie spotkanie pokazało, że potrafimy wygrywać.
Pan osobiście chyba czuł się jak ryba w wodzie, podczas tego sobotniego spotkania w Jaworznie? 22 punktów i 62% skuteczności mówią same za siebie.
– Fajnie było wrócić na „stare śmieci” i spotkać znajome twarze, co wywołało dodatkowe emocje. Faktycznie czułem się w tym meczu dobrze, co pomogło wygrać i zdobyć cenne punkty. Jestem z tego najbardziej zadowolony.
Spędził pan ostatnie sezony w Jaworznie. W sobotę wspomnienia trochę odżyły?
– Na pewno. Spędziłem w Jaworznie dwa sezony. Wprawdzie nie w tej hali, w której w sobotę rozgrywaliśmy mecz, ale zawsze jakiś sentyment pozostanie.
Wracając do meczu, mam wrażenie że kluczowy był drugi set, kiedy wyrównaną końcówkę rozstrzygnęliście na swoją stronę. To chyba podcięło skrzydła gospodarzom?
– Faktycznie drugi set był przełomowy i otworzył nam drogę do zwycięstwa. Przy wyniku 1:1 mogło być różnie. W poprzednich meczach końcowki były naszą bolączką, tym bardziej cieszy to, że potrafiliśmy wyjść z ciężkiej sytuacji i skończyć mecz w trzech setach.
Na ten moment macie dwa zwycięstwa na koncie. AZS AGH zaczyna wracać na właściwe tory?
– Nasza gra wygląda coraz lepiej. Jednak w ostatnich meczach zawsze czegoś brakowało, aby odnieść zwycięstwo – chłodnej głowy, może też trochę szczęścia. To zwycięstwo na pewno doda nam pewności siebie. Jednocześnie mam nadzieję, że przełoży się na punkty w kolejnych meczach.
W środę przed wami bardzo wymagający przeciwnik – Polski Cukier Avia. To beniaminek, ale możemy już teraz powiedzieć, że raczej z tylko nazwy, bo świdniczanie spisują się naprawdę dobrze na parkietach TAURON 1. Ligi. A do tego są podrażnieni ostatnią porażką z Mickiewiczem. Zapowiada się ciekawa rywalizacja.
– Dokładnie tak. Teraz skupiamy się na zespole ze Świdnika. Wiemy, że będzie to ciężki mecz, ale każdy taki jest w 1. Lidze. Mogę powiedzieć, że zrobimy wszystko, aby przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę.
źródło: tauron1liga.pl