Strona główna » Kaisa Alanko: My naprawdę walczyłyśmy

Kaisa Alanko: My naprawdę walczyłyśmy

opr. własne, Radomka Radom – Facebook

fot. Michał Szymański

E.Leclerc Moya Radomka Radom musiała uznać we własnej hali wyższość mistrza Polski. Siatkarki Grupy Azoty Chemik Police wygrały w Radomiu 3:1. Była to druga porażka z rzędu zespołu prowadzonego przez trenera Riccardo Marchesiego. Kaisa Alanko, rozgrywająca radomskiej drużyny, mimo porażki starała się podkreślać plusy.

My dużo bardziej cieszyłyśmy się grą niż w meczu z Legionovią w zeszłym tygodniu, więc jestem naprawdę dumna z mojego zespołu – powiedziała Finka.

Rozgrywająca podkreśliła, że jej zespół zagrał lepiej niż w Legionowie, a przede wszystkim zaprezentował waleczne oblicze. Jednocześnie nie zabrakło komplementów pod adresem policzanek. – Myślę, że grałyśmy dużo lepiej niż w poprzednim meczu (Radomka uległa 0:3 IŁ Capital Legionovii – przy. red.). Mam na myśli oczywiście ten jeden wygrany set. Chemik Police to bardzo dobra drużyna. Świetnie zaprezentowały się na rozegraniu i w przyjęciu. My naprawdę walczyłyśmy, ale dzisiaj to nie wystarczyło. Rywalki dobrze pracowały również na zagrywce. My dużo bardziej cieszyłyśmy się grą niż w meczu z Legionovią w zeszłym tygodniu, więc jestem naprawdę dumna z mojego zespołu – skomentowała Alanko.

Klasę rywalek podkreślił również trener radomianek Riccardo Marchesi. – Police to bardzo dobra drużyna. Jak dla mnie jedna z najlepszych w TAURON Lidze, zwłaszcza jeśli chodzi o element bloku i serwis – ocenił szkoleniowiec.

Gdzie trener Radomki upatruje powodów porażki? – Naszym ogromnym problemem jest przyjęcie. Spójrzmy na przykład na sytuację w drugim secie, gdzie poprawiliśmy przyjęcie. Było ono dobre i zwyciężyliśmy. Kiedy przyjęcie było złe, przeciwniczki miały przewagę, my traciliśmy pewność siebie i przegrywaliśmy. To wielka drużyna i narzucili nam presję, a my nie byliśmy w stanie sami zmienić przebiegu tego meczu. Świetnie grali blokiem, mają bardzo dobre środkowe i kiedy piłka była rozgrywana do nich, to nie mogliśmy zrobić nic więcej – powiedział Riccardo Marchesi.

Za nami bardzo trudny mecz. Ciężko jest utrzymać taki sam poziom jak przeciwnik, kiedy on ma aż tak wysoki. Jedyną opcją, żeby wygrać, jest ryzyko. Trzeba ryzykować cały czas i grać – zakończył szkoleniowiec.

PlusLiga