– Czasu na przygotowania mamy sporo, sparingów też będzie wystarczająca liczba. Mam nadzieję, że wszyscy zawodnicy dadzą z siebie 100%. Najważniejsze, aby te przygotowania obyły się bez kontuzji – powiedział Mateusz Grabda, trener męskiej reprezentacji Polski do lat 21, która obozem w Zakopanem rozpoczęła przygotowania do mistrzostw świata, które w pierwszej części lipca odbędą się w Bahrajnie.
Po pracy ligowej czas na tę reprezentacyjną. Kadra do lat 21 zaczęła pierwsze zgrupowanie w Zakopanem…
– Dwudziestka, którą powołaliśmy, najbardziej wyróżniała się w PlusLidze i I lidze oraz w II lidze jak środkowy Zając. Myślę, że jeszcze ich rola nie polega na tym, aby decydować o wyniku w swoich klubach, ale ten sezon dał już tym chłopakom bardzo dużo obycia sportowego oraz funkcjonowania w seniorskich warunkach, które są zdecydowanie cięższe niż te młodzieżowe. Jestem także ciekawy ich jako ludzi, ich zmian podczas tego roku – jak dojrzeli w kontekście podejścia do treningów i aspektów życiowych. Poszczególni zawodnicy powoli będą zjeżdżać się na zgrupowanie, bo część z nich wciąż jeszcze uczestniczy w pierwszoligowych rozgrywkach. W Viśle jest Piotrek Śliwka, w Gwardii Tytus Nowik i Marcel Chmielewski, a w Norwidzie – Damian Biliński. Liczę, że 18 maja będę miał już do dyspozycji wszystkich zawodników.
A czy do tej kadry dołączy jeszcze Kuba Hawryluk, który otrzymał również powołanie do seniorskiej kadry?
– Kuba Hawryluk został już powołany przeze mnie w marcu, ale kadra seniorska jest priorytetem, więc dołączył on do pierwszej reprezentacji, która w poniedziałek zaczęła swoje zgrupowanie. Życzę mu pobytu w tej kadrze jak najdłużej. W Indykpolu Olsztyn rozegrał praktycznie cały sezon. Obronił się sportowo, wchodząc dopiero w seniorską siatkówkę. Oczywiście, w naszej kadrze dla niego miejsce cały czas będzie.
Jak będą wyglądały przygotowania do mistrzostw świata poza zgrupowaniem w Zakopanem?
– Od 10 maja do 23 maja trenujemy w COS-ie w Zakopanem. Następnie będziemy mieli dwa dni przerwy, a 26 maja spotkamy się w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie spędzimy kolejne dziesięć dni. Potem przeniesiemy się do Będzina, a bezpośrednio przed wylotem do Bahrajnu spotkamy się w Nowym Dworze Mazowieckim. Oczywiście, w międzyczasie rozegramy szereg sparingów. Pierwsze odbędą się we Francji, gdzie będziemy grali z reprezentacją Brazylii. Następnie u siebie zmierzymy się z Argentyną, a w Nowym Dworze Mazowieckim będziemy sparowali bodajże z Holendrami.
Czyli będzie miał pan kilka okazji, aby przetestować zawodników w warunkach meczowych po kilkumiesięcznej przerwie?
– Warunki sparingowe wiele zobrazują. Na pewno nowi zawodnicy dostaną więcej szans, bo ich wcześniej nie mieli. Czasu na przygotowania mamy sporo, sparingów też będzie wystarczająca liczba. Mam nadzieję, że wszyscy zawodnicy dadzą z siebie 100%. Najważniejsze, aby te przygotowania obyły się bez kontuzji.
Jest to utalentowany rocznik, bo ma na swoim koncie już medale mistrzostw świata i Europy. Czy zatem można stwierdzić z jakimi nadziejami polecicie do Bahrajnu?
– Nie mogę powiedzieć, że naszym celem jest wyjście z grupy. Jedziemy tam zwyciężać i odnieść sukces. Bronimy tytułu mistrzów świata sprzed dwóch lat z Iranu. Na pewno gdzieś z tyłu głowy to siedzi. W tamtym roku siągnęliśmy po wicemistrzostwo Europy, więc czujemy się mocni, ale ten rok innym zawodnikom dał możliwość wejścia w seniorską siatkówkę. Za przykład może posłużyć Bułgar Nikołow, który gra w Serie A, więc cały czas się ogrywa na wysokim poziomie sportowym. Dla nas w tym momencie najważniejsze jest to, aby okres przygotowawczy przepracować bardzo solidnie. Nie możemy odpuścić żadnego dnia. Mam nadzieję, że zbudujemy podwaliny pod to, aby osiągnąć korzystny wynik w mistrzostwach świata.
Mistrzostwa świata będą kolejną dużą imprezą dla tej grupy, która pozwoli im jeszcze płynniej przejść z siatkówki młodzieżowej do seniorskiej. To też chyba jest bardzo istotne?
– Oczywiście, jest to bardzo ważne. Liczy się ciągłość pracy i tego, aby grupa rocznika 2003/2004 cały czas mogła uczestniczyć w wielkich imprezach jakimi są chociażby mistrzostwa świata. Po nich będziemy mieli dwa dni przerwy i od razu polecimy do Kosowa na kwalifikacje do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Tych imprez jest bardzo dużo, a wszystkie z nich są bardzo ważne. Na razie jednak o tym nie myślimy. Skupiamy się na ciężkiej pracy i budowaniu pewności siebie. Jeśli w zdrowiu przepracujemy cały cykl przygotowawczy, to do Bahrajnu polecimy walczyć o medale.
źródło: inf. własna
