– Wiedziałyśmy, o co gramy i jak ważny jest ten mecz dla układu tabeli i otwiera nam możliwość walki o wyższą pozycję – powiedziała po wygranej 3:0 w Kaliszu libero Budowlanych Łódź, Justyna Łysiak. – To już nie jest nasze pierwsze takie spotkanie przeciwko Budowlanym, widać, że ten zespół nam po prostu nie leży siatkarsko – przyznała środkowa kaliskiej drużyny, Zuzanna Efimienko-Młotkowska.
– Na pewno nie powinien nam się taki przestój przytrafić w drugim secie, myślę, że tego seta powinniśmy zakończyć szybciej. Cieszy trzeci set, weszłyśmy w niego bardzo dobrze, grałyśmy konsekwentnie i to odzwierciedla wynik tej partii – mówiła po wygranej 3:0 w Kaliszu libero Budowlanych Łódź, Justyna Łysiak.
Wynik spotkania w Kaliszu pomiędzy MKS-em a Budowlanymi był niezwykle ważny w kontekście walki o 5. miejsce w tabeli. Obecnie po wygranej łodzianki mają już tylko trzy punkty straty do rywalek, które to miejsce zajmują. – Wiedziałyśmy, o co gramy i jak ważny jest ten mecz dla układu tabeli i otwiera nam możliwość walki o wyższą pozycję. Na pewno było w tym spotkaniu dużo obron, cieszy, że grałyśmy dużo lepiej na wysokiej piłce, kończyłyśmy więcej piłek w kontrataku. Grałyśmy mądrze i cierpliwie, a zespołowi z Kalisza zabrakło trochę chłodnej głowy i popełniały zbyt dużo błędów. Wiedziałyśmy, że rywalki potrafią grać bardzo dobrze, to są bardzo dobre zawodniczki, doświadczone i nastawiałyśmy się na ciężką walkę tutaj. Chciałyśmy też coś sobie udowodnić, bo w ostatnich naszych meczach, chociaż były przegrane, to pokazywałyśmy naprawdę dobrą siatkówkę. Niestety w meczach z Chemikiem czy Albą Blaj to nie wystarczyło i dlatego w tym meczu wyszłyśmy zdeterminowane, by to spotkanie wygrać – przyznała Łysiak.
– Dziewczyny wykonały kawał ciężkiej pracy w obronie, było mnóstwo pozytywnych dotknięć w bloku. Rywalki traciły cierpliwość, frustrowały się, że nie mogą skończyć piłki i to zaważyło na naszej wygranej za trzy punkty. Nie musieliśmy przed tym meczem budować dodatkowych emocji, bo wszyscy zdawali sobie sprawę, jak ważne są te punkty w Kaliszu i cieszę się, że udało się zdobyć całą pulę – mówił po spotkaniu trener łódzkiego zespołu, Maciej Biernat.
– To już nie jest nasze pierwsze takie spotkanie przeciwko Budowlanym, widać, że ten zespół nam po prostu nie leży siatkarsko. Trudno mi powiedzieć dlaczego i który element o tym decyduje, ale ewidentnie nam nie idzie, gra nam się nie klei, Budowlani potrafią ją szybko rozmontować. To było w tym meczu widać, a trzeci set to, nie ukrywajmy, sportowy blamaż – nie owijała w bawełnę środkowa MKS-u, Zuzanna Efimienko-Motkowska.
źródło: opr. własne, TV Toya