Jastrzębianie w starciu finałowym Pucharu Polski z Grupą Azoty ZAKSA mogli prowadzić 2:0, ale nie potrafili wykorzystać przewagi jaką sobie wypracowali w trakcie trwania setów i końcówki przegrywali. W efekcie czego w całym spotkaniu polegli 0:3 i po raz czwarty z rzędu ich przygoda skończyła się na udziale w finale. Po meczu byli bardzo rozczarowani swoją postawą, gdyż byli dobrze przygotowani sportowo, ale wydaje się, że w najważniejszych momentach zawiodła ich głowa. Zdają sobie sprawę, że w dalszej części sezonu taka sytuacja nie może się powtórzyć i muszą nad tym pracować.
Podopieczni Marcelo Mendeza po zakończonym spotkaniu byli bardzo rozgoryczeni i wściekli na samych siebie. Po sobotnim fantastycznym pojedynku przeciw rzeszowianom spodziewali się czegoś lepszego w swoim wykonaniu. I choć przez większość meczu prezentowali się dobrze tak końcówki rozegrali fatalnie. I tego właśnie najbardziej żałują.
– Jesteśmy źli, rozczarowani i czujemy niedosyt. Nie mam słów, żeby opisać co się wydarzyło na boisku. Może musimy mieć przewagę 24:10, żeby wygrywać sety. Kędzierzynianie serwowali baloniki, których my nie potrafiliśmy przyjąć, a następnie skończyć akcji. Uważam, że to jest jakiś kompleks, ale nie ZAKSY, tylko zwycięstwa może w tym pucharze. Musimy znajdywać jakieś rozwiązania, aby takie sytuacje się nie powtarzały – ocenił Jurij Gladyr. Trudno się z nim nie zgodzić, że przy tak wyrównanych zespołach nie można sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji, gdyż rywal natychmiast to wykorzysta oraz, że w sporcie niezwykle ważna jest sama psychika. – To nie powtarza się po raz pierwszy. To jest wielki problem, gdyż jeżeli nie będziemy się przygotowywać do takich spotkań mentalnie to nie mamy co szukać. Musimy teraz troszeczkę odpocząć i ostudzić głowy – dodał.
Gladyr odniósł się także do zwycięstwa kędzierzynian. – Gratuluję zawodnikom z Kędzierzyna-Koźla, gdyż zrobili świetną robotę. Wiedzieli co mają robić i w których momentach nacisnąć. My natomiast pękliśmy. Uważam, że to nie oni wygrali Puchar Polski tylko my go przegraliśmy. Wszyscy widzieli co się stało na parkiecie. Brak wiary w zwycięstwo doprowadził do tego, że ZAKSA wniosła po raz kolejny Puchar Polski. Gratuluję historycznego zwycięstwa – powiedział. Wskazał także ich duży atut. – To jest zespół, który wie jak grać te ważne mecze i je wygrywać. I to robią bezbłędnie, dlatego należą się im wielkie brawa – stwierdził Gladyr. Faktycznie choć początku sezonu nie mieli najlepszego to gdy przychodzi grać te najważniejsze zawody to są zawsze gotowi.
Na koniec Gladyr zwrócił się do swoich kibiców, którzy mogli czuć się tak samo zawiedzeni, jak i sami zawodnicy. – Wracamy z podkulonymi ogonami. Bardzo mi przykro, że zawiedliśmy naszych kibiców, którzy po sobotnim naszym świetnym występie liczyli na to, że ten drugi puchar przyjedzie do Jastrzębia. Tak się nie stało i na pewno tego będziemy żałować przez jakiś okres – zakończył.
źródło: inf. własna