Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Jurij Gladyr: Trzeba zrobić to samo, co zrobiliśmy w pierwszym meczu

Jurij Gladyr: Trzeba zrobić to samo, co zrobiliśmy w pierwszym meczu

fot. Klaudia Piwowarczyk

Jastrzębski Węgiel nie bez problemów, ale bez straty seta wygrał pierwszy mecz półfinałowy z PGE Skrą Bełchatów. Mistrzowie Polski pewnie triumfowali w premierowej odsłonie, ale kolejne dwie partie wygrali dopiero po grze na przewagi. – Poza wynikiem 3:0, ten mecz miał w sobie wiele fantastycznych emocji, wzlotów i upadków. Mieliśmy swoje serie, chłopaki z Bełchatowa się podnieśli po pierwszym secie i naprawdę mocno kopali na zagrywce. Ta wiara, która była z nami cały czas, dała o sobie znać w końcówce, którą przychyliliśmy na naszą korzyść – przyznał po wygranej środkowy jastrzębian Jurij Gladyr. 

 

Pierwszy set starcia w Jastrzębiu-Zdroju praktycznie nie miał historii, od początku do końca wydarzenia na parkiecie kontrolowali gospodarze. Potem jednak spotkanie nabrało rumieńców i było o wiele bardziej wyrównane. – Poza wynikiem 3:0, ten mecz miał w sobie wiele fantastycznych emocji, wzlotów i upadków. Mieliśmy swoje serie, chłopaki z Bełchatowa się podnieśli po pierwszym secie i naprawdę mocno kopali na zagrywce. Ta wiara, która była z nami cały czas, dała o sobie znać w końcówce, którą przychyliliśmy na naszą korzyść. Mam nadzieję, że to da nam jeszcze bardziej pozytywnego kopa na wtorkowy mecz. Wszystkie ręce na pokład i jedziemy do Bełchatowa – mówił po wygranej 3:0 Jurij Gladyr. Jego drużyna wygrała dwie zacięte końcówki, choć w trzecim secie przegrywała już 21:24.

To dopiero pierwszy krok mistrzów Polski, przed nimi jeszcze starcie w Bełchatowie, gdzie będą chcieli postawić kropkę nad „i”. – Trzeba zrobić to samo, co zrobiliśmy teraz. Nie będzie łatwo, bo to bełchatowianie będą w swojej hali, będą ich wspierać kibice. Musimy robić swoje, wyjść w pełni skoncentrowani i już we wtorek przypieczętować ten awans do finału, którego wszyscy pragniemy. Trzeba pamiętać, że Skra również tego pragnie. Na pewno nie będzie łatwo, co pokazał już ten pierwszy mecz – mówił doświadczony środkowy jastrzębian.

Od drugiego seta żadna z drużyn nie zwalniała ręki. Bełchatowianie odnaleźli swoją grę, ale momentami brakowało im chłodnej głowy, natomiast w kluczowych momentach nie pękali gracze z Jastrzębia-Zdroju. – Po tym pierwszym secie, pomimo tego, że wygraliśmy go do 14, to cały czas byliśmy skoncentrowani. To nie było tak, że my odpuściliśmy i nagle gra się wyrównała. Po prostu Skra to klasowy zespół, który potrafi dołożyć w każdym elemencie i wprowadzić w tarapaty absolutnie każdego przeciwnika. Brawa dla chłopaków, bo doskonale wiemy jaka jest sytuacja Mateusza Bieńka, który wychodzi z urazem i gra – chwalił Mateusza Bieńka Gladyr.

On sam ma za sobą dłuższą przerwę, ale wydaje się, że wrócił do swojej dobrej dyspozycji, co z pewnością pomaga mistrzom Polski. – Daję zawsze z siebie 100%, a co z tego wychodzi, to już inna kwestia. Czuję się coraz lepiej fizycznie, można powiedzieć, że w jakimś stopniu forma wróciła. Generalnie skupiam się na każdym kolejnym meczu, żeby pomóc w naszym wspólnym celu. Po prostu robię to, co lubię i chcę, żeby mój zespół wygrywał – zapowiedział Jurij Gladyr. Jastrzębski Węgiel będzie miał okazję postawić kropkę nad „i” i awansować do finału PlusLigi już w najbliższy wtorek, kiedy to zagra na wyjeździe.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-04-24

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved