Władze Jastrzębskiego Węgla po zdobyciu mistrzostwa Polski zorganizowali konferencję prasową podsumowującą cały sezon, a także przedstawiającą nieco plany na przyszłość. Obecni na niej przedstawiciele klubu podkreślali wagę sukcesu, a kapitan zespołu Jurij Gladyr nie krył, że dla niego zwycięstwo w lidze oprócz wymiaru sportowego, ma też wymiar czysto ludzki. – Dla mnie to najlepsza nagroda, kiedy widzę, że ludzie szczerze się cieszą i dziękują ci za ten sukces.
Zadowolenia nie krył też Andrea Gardini, który postanowił pozostać w klubie na kolejny sezon. – Oczywiście, że się cieszę z pobytu w Jastrzębiu, inaczej nie podpisałbym tu nowego kontraktu. Myślę, że po wygraniu ligi ten kolejny sezon będzie wspaniałym wyzwaniem. Musimy spróbować zbudować kolejny świetny zespół na następne rozgrywki, bo przed nami rywalizacja w PlusLidze, pucharze i Lidze Mistrzów. Mam nadzieję, że nadchodzący sezon nie będzie obarczony tyloma problemami związanymi z pandemię, a za to będzie znów dobry dla nas.
Gardini podkreślił, że ważna dla niego była atmosfera w klubie i głód sukcesu. – Wygrałem różne trofea w różnych miejscach. Czasami jest tak, że zespoły przyzwyczajają się do zwycięstw i traktują je jak obowiązek. Nie czują tej magii zwycięstwa. Tutaj odnalazłem drużynę z pasją i entuzjazmem, a kiedy widziałem radość po zwycięstwie, to wiem, że muszę na zawsze zapamiętać, że zwycięstwo nie jest czymś zwyczajnym i normalnym. Wszystkim gratuluję wykonanej pracy, a w szczególności zawodnikom. Moim zadaniem było im pomóc uwierzyć, że zawsz mogą wyjść, zagrać dobrą siatkówkę i oni to ostatecznie zrobili.
Z kolei Jurij Gladyr skupił się na społecznym odbiorze mistrzostwa, a także na swoich odczuciach w stosunku do zespołu. – Jeszcze raz muszę podkreślić, że ten sukces jest wspaniały. Po ostatniej skończonej piłce nie sposób było nie zauważyć, że nawet bez kibiców była wielka ekscytacja wszystkich ludzi w hali. W powietrzu czuć było, że zrobiliśmy coś wyjątkowego. Później kiedy wyszliśmy do ludzi przed halę widać było, że są wniebowzięci i podekscytowani, że potrafiliśmy zdobyć mistrzostwo Polski, mimo że mało kto w to wierzył. Dla mnie to najlepsza nagroda, kiedy widzę, że ludzie szczerze się cieszą i dziękują ci za ten sukces. To jest warte wszystkich medali, żeby widzieć na twarzach naszych fanów radość i podziękowania. Mieliśmy wiele perturbacje w tym sezonie. Najpierw Lukas zrzekł się na moją korzyść bycia kapitanem, potem perypetie z koronawirusem… To wszystko umocniło nas jako sportowców i jako ludzi. Ci wszyscy, których już w przyszłym sezonie nie będzie w klubie, na pewno zostaną w pamięci całej tej społeczności. Teraz sezon się kończy i następuje pewnego rodzaju spustoszenie. Przynajmniej ja tak mam, że sobie uświadamiam, że codziennie spotykałem się z ludźmi, a być może części z nich już nigdy nie spotkam. Człowiek sobie nie zdaje sprawy, że to są wyjątkowe chwile. Tamten mistrzowski wieczór był wyjątkowy i nikt nam go nie zabierze. Wszystkim dziękuję i był to dla mnie jako kapitana duży zaszczyt.
Nie mogło również zabraknąć komentarza prezesa klubu. Adam Gorol podkreślał wagę zwycięstwa z takim przeciwnikiem jak ZAKSA, a także tłumaczył dlaczego postanowił kontynuować współpracę z Gardinim. – Jest wielka radość dlatego, że jest to złoty medal. Mistrzostwo zdobyte po siedemnastu latach, w trudnych okolicznościach i po pokonaniu absolutnego dominatora, można powiedzieć nawet, że ostatnich lat. To zwycięstwo bardzo smakuje. Patrząc na to, że trener zdobył po trzech miesiącach kolejne złoto w polskiej lidze, tylko utwierdzam się w przekonaniu, że to odpowiedni kierunek. Chcę powiedzieć, że bardzo dobrze oceniam współpracę klubu z trenerem. W mojej ocenie trener bardzo szybko zrozumiał siłę tego zespołu. Zaprzeczył włoskiej teorii grania jedną szóstką i skorzystał z potencjału tej drużyny w trudnych momentach – na przykład w półfinale z zespołem z Warszawy, czy też w obydwu meczach z Kędzierzynem. To mnie utwierdza w przekonaniu, że z tym szkoleniowcem Jastrzębski Węgiel może walczyć o kolejne najwyższe cele.
Na koniec prezes wyraził nadzieję, że w końcu jego klubowi uda się pokazać pełny potencjał. – Dwa ostatnie sezony nie dały nam możliwości pokazania naszego potencjału. W zeszłym sezonie rozgrywki zostały przerwane w ćwierćfinale i bardzo tego żałujemy, bo byliśmy na fali wznoszącej, ale rozumieliśmy sytuację z koronawirusem, bo zdrowie jest najważniejsze – w tamtych chwilach wszystko było ważniejsze niż sport. W tym sezonie ubolewamy, że nie udało nam się zaprezentować na arenie międzynarodowej. Krótko mówiąc – biorąc pod uwagę złoto i skład, który budujemy na przyszły sezon, a na pewno nie jest on słabszy, będzie okazją do pokazania w Europie, że nasze mistrzostwo nie było przypadkowe.
źródło: inf. własna, KS Jastrzębski Węgiel