Jastrzębski Węgiel nie zawiódł w 26. kolejce PlusLigi i 3:1 pokonał Ślepsk Malow Suwałki. Gospodarze jedynie w trzecim secie oddali inicjatywę rywalom. – Przysnęliśmy trochę w trzecim secie, ale te trzy, które wygraliśmy były pełne ognia z naszej strony. Wydaje mi się jednak, że całe spotkanie było pod naszą kontrolą – powiedział po wygranej środkowy jastrzębian, Jurij Gladyr.
Po dość bolesnej porażce w finale Pucharu Polski zawodnicy z Jastrzębia-Zdroju byli w stanie się podnieść i dość pewnie pokonali zespół z Suwałk. – Wygraliśmy za trzy punkty, to było bardzo ważne, żeby odbudować się przede wszystkim ze strony mentalnej, bo naprawdę bardzo bolała nas to porażka w Pucharze Polski – mówił otwarcie Jurij Gladyr. Gorszy moment jastrzębianie mieli jedynie w trzeciej partii, która padła łupem gości z Suwałk. – Przysnęliśmy trochę w trzecim secie, ale te trzy, które wygraliśmy były pełne ognia z naszej strony. Wydaje mi się jednak, że całe spotkanie było pod naszą kontrolą. Cieszymy się z tych trzech punktów – podsumował krótko doświadczony środkowy Jastrzębskiego Węgla.
W wygranych przez jego zespół setach w oczy rzucała się przede wszystkim wysoka skuteczność ataku. Podopieczni Marcelo Mendeza dobrze spisali się również w przyjęciu, a sami byli w stanie odrzucić rywali od siatki. Gladyr zwrócił uwagę na jeden element, który jego zdaniem nie był najlepszy w wykonaniu jastrzębian. – W bloku naprawdę było ciężko, muszę tutaj pochwalić Matiasa Sancheza. Naprawdę ciężko się go czyta, powiedzmy, że potrafi wykręcić kostki – powiedział środkowy. Pomimo tego Jastrzębski Węgiel blokiem punktował 7 razy, ale 5 oczek tym elementem wywalczył w premierowej partii. – My cieszymy się z tego, że wygraliśmy i chcemy kontynuować tę passę już w najbliższym tygodniu w Niemczech – zapowiedział Gladyr.
Teraz przed jego drużyną powrót na europejskie parkiety. Dzięki zajęciu 1. miejsca w grupie Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel awansował bezpośrednio do ćwierćfinału tych rozgrywek, w którym ponownie zmierzy się z VfB Friedrichshafen – swoim grupowym przeciwnikiem. – Ja jeszcze nie znam tego rywala, Nie miałem jeszcze okazji zagrać z VfB w tym sezonie, ani zresztą żadnym meczu Ligi Mistrzów – wspominał środkowy, który w zmagał się wtedy z kontuzją. – To będzie mój pierwszy mecz w tym sezonie w europejskich pucharach i mam nadzieję że zostaniemy do końca w tych rozgrywkach – zapowiedział Jurij Gladyr. Pierwszy mecz ćwierćfinałowy wicemistrzowie Polski rozegrają w Friedrichshafen już w najbliższy czwartek.
źródło: inf. własna
