Zespoły PlusLigi zaczynają przygotowania do nowego sezonu. Do startu rozgrywek pozostało jeszcze kilka tygodni, a najlepsze drużyny na początku swojej drogi nie dysponują pełnym składem. Nie inaczej jest w Jastrzębskim Węglu, przed którym bardzo wymagający sezon. – To będzie niesamowite obciążenie, zwłaszcza dla tych zespołów, które jeszcze grają w europejskich pucharach. Będziemy musieli uważać na to, żeby przetrwać ten salon w zdrowiu. Już nie wspomnę o kadrowiczach, którzy wpadają z deszczu pod rynnę – powiedział Strefie Siatkówki środkowy jastrzębian, Jurij Gladyr.
Tylko sześciu graczy z plusligowego rozpoczęło przygotowania do nowego sezonu. Pozostała część kadry mistrzów Polski ma obowiązki reprezentacyjne i do klubu dołączy później. – Większość zespołów na topie posiada w swoim składzie reprezentantów kraju, dlatego to jest coś normalnego. My po prostu przychodzimy, robimy swoje, musimy swoim poziomem dostosować się do chłopaków, którzy do nas wrócą, żeby nie wyglądało to potem mizernie. To taka rutyna, którą po prostu trzeba przeżyć – powiedział Jurij Gladyr, który jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w kadrze Jastrzębskiego Węgla. – Nie gram żadnej reprezentacji, więc spędziłam czas z rodziną i odpocząłem i zregnerowałem się – mówił o przerwie międzysezonowej środkowy.
WSPARCIE Z UKRAINY
Na początku przygotowań jastrzębianie wspierają się zawodnikami z Akademii Talentów, a do tego pomaga im ukraiński rozgrywający Witalij Parkomenko, w którego sprowadzeniu pomógł właśnie Gladyr. – Zadzwonił do mnie kolega, z którym grałam kiedyś w Ukrainie i powiedział, że jego znajomy ma syna, który szuka zespołu, w którym mógłby spędzić ze soba przygotowawczej czy mógłbym mu pomóc. Akurat złożyło się tak, że my nie mamy rozgrywających, więc zadzwoniłem do klubu, wszyscy byli chętni i jest tutaj z nami – zdradził doświadczony środkowy.
CELE? PRZETRWAĆ I WYGRYWAĆ
Jastrzębski Węgiel będzie w nowym sezonie bronić tytułu mistrza Polski, do tego nadal będzie chciał osiągnąć sukces na pozostałych polach: w Lidze Mistrzów czy Pucharze Polski. – W takim klubie cele są niezmiennie wysokie. Będziemy chcieli wygrać wszystko co się da – zapowiedział Gladyr.
O to jednak nie będzie łatwo, bowiem kalendarz rozgrywek jest krótszy niż w poprzednim sezonie i najlepsze polskie drużyny czeka granie dwa razy w tygodniu. – Nie patrzyłem jeszcze ten kalendarz, ale słyszałem, że mecz będziemy grac co trzy dni. To wszystko na przestrzeni sześciu miesięcy i naprawdę każdy zespół będzie musiał bardzo mocno uważać i bardzo mocno rotować składem. Bardzo dużo zawodników dostanie szanse na grę, bo to będzie niesamowite obciążenie, zwłaszcza dla tych zespołów, które jeszcze grają w europejskich pucharach – podsumował doświadczony środkowy bloku.
Najważniejsze będzie zdrowie zawodników, dlatego tak ważne jest odpowiednie przepracowanie okresu przygotowawczego. – Będziemy musieli uważać na to, żeby przetrwać ten salon w zdrowiu. Już nie wspomnę o kadrowiczach, którzy wpadają z deszczu pod rynnę. Trzeba to po prostu jakoś przeżyć. Szkoda, że faza play-off została tak zaplanowana, że cały ten kunszt schodzi na drugi plan, bo moim zdaniem gra to z dwóch zwycięstw i takie skrócenie tej fazy sezonu, to nie jest dobry pomysł, zwłaszcza dla publiczności – ocenił Jurij Gladyr. Jego zespół pierwsze sparingi rozegra dopiero na początku października, kiedy do drużyny dołączą kolejni siatkarze, a w 1. kolejce PlusLigi rywalem jastrzębian będzie Stal Nysa.
źródło: inf. własna