Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali drugi finałowy mecz. Po raz kolejny w tym sezonie mistrzowie Polski nie dali rady ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. – Jeśli się nie ockniemy i nie pozbieramy, to wszystko skończy się w Kędzierzynie-Koźlu i fetować będzie ZAKSA. Ile można z nimi przegrywać? Nie wiem, czemu jeszcze nie mamy dość słuchania po porażce, że rywale byli świetni, my jesteśmy źli – grzmiał po porażce 2:3 doświadczony środkowy jastrzębian Jurij Gladyr.
Co prawda drugi mecz finałowy PlusLigi zakończył się w tie-breaku, to jednak Jastrzębski Węgiel dość wysoko przegrał sety numer dwa. cztery. – Byliśmy blisko w tym meczu, ale te dwa sety, które przegraliśmy, pokazaliśmy bierną siatkówkę, przy której nie ma szans myśleć o tym, że się wygra spotkanie. Jeśli jesteś w natarciu i prowadzić 2:1, a potem wychodzisz na czwartego seta i wszystko oddajesz na dzień dobry, to nie da się wygrać – mówił Jurij Gladyr. W tie-breaku mistrzowie Polski walczyli do samego końca, ale w walce na przewagi lepsza okazała się ZAKSA. – Był jeszcze zryw w tie-breaku, mieliśmy swoją szansę, a z takim zespołem jak ZAKSA musimy wykorzystać każdą piłkę. Zdarza się, że rywal dobrze zagra na siatce, zablokuje, ale nie w tak ważnych momentach. Ciężko wyszarpuje się piłki do skończenia przy swojej zagrywce, to trzeba je kończyć, szczególnie w tie-breaku – podkreślił środkowy Jastrzębskiego Węgla.
Gospodarze sobotniego spotkania prowadzili już 2:1, ale nie byli w stanie postawić kropki nad „i”, fatalnie zaczęli kolejną partię. – Nie oszukujmy się, ZAKSA jest klasowym zespołem, podniosła poziom na zagrywce, a my nie potrafiliśmy sobie poradzić z piłkami od siatki, wbijaliśmy się w ścianę i ich przewaga tylko rosła, a nasze głowy spadały coraz niżej i już było ciężko się wydostać. Widzimy wyniki tych przegranych setów, a chyba nie o to chodzi, żeby prezentować taki poziom w tych finałowych meczach – mówił Jurij Gladyr. Dla jastrzębian była to już kolejna porażka z zespołem z Kędzierzyna-Koźla w tym sezonie. – Nie mamy kompleksu. ZAKSA to zespół, który gra dobrą, kompletną siatkówkę, a po drugiej stronie jest drużyna, która nie do końca wierzy w swoje umiejętności. Tego się nie zmieni, jeśli nie zaczniemy wierzyć w to, że jesteśmy w stanie ich pokonać, że mamy zawodników na tym poziomie, żeby po prostu wyjść i brutalnie po nich się przejechać. Jeśli się nie ockniemy i nie pozbieramy, to wszystko skończy się w Kędzierzynie-Koźlu i fetować będzie ZAKSA. Ile można z nimi przegrywać? Nie wiem, czemu jeszcze nie mamy dość słuchania po porażce, że rywale byli świetni, my jesteśmy źli – gorzko podsumował Gladyr.
Teraz jego zespół stoi już pod ścianą, przegrywa w walce o złoto PlusLigi 0-2, a trzeci mecz odbędzie się już w najbliższą środę w Kędzierzynie-Koźlu. – Dziękuję kibicom, bo w tie-breaku kibicowali nam na stojąco i to było coś niesamowitego. Szkoda, że zawiedliśmy swoich fanów. Nie składamy broni i chcemy wierzyć, w to że się pozbieramy. Pytanie czy naprawdę będziemy w to wierzyć – skwitował Jurij Gladyr.
źródło: inf. własna