– To był dobry mecz walki, nie był to może jakiś wybitny poziom, jednak zawodnicy z PGE Skry wywierali na pewno olbrzymią presję na naszych przyjmujących zagrywką i prawie się nie mylili. Trzeba jednak pochwalić naszych chłopaków, że to wytrzymali – powiedział po wygranej z PGE Skrą Bełchatów środkowy Jastrzębskiego Węgla Jurij Gladyr. – Mecz na pewno mógł się podobać, a o tym, kto wygrał zadecydowały detale. Mam nadzieję, że następnym razem to będziemy my – dodał libero PGE Skry Kacper Piechocki.
– Zabrakło przede wszystkim zwycięstwa. Graliśmy po to aby wygrać, bez względu na to w jakim stosunku setów. Nie udało się, ale moim zdaniem także pokazaliśmy dobrą siatkówkę. Traciliśmy punkty seriami, co na pewno musimy wyeliminować, aby wygrywać z takimi przeciwnikami. Mecz na pewno mógł się podobać, a o tym, kto wygrał zadecydowały detale. Mam nadzieję, że następnym razem to będziemy my – powiedział po spotkaniu libero Kacper Piechocki. PGE Skrze ostatnio trudno jest znaleźć receptę na jastrzębian. – Nie zwracam na to uwagi, ale faktycznie ostatnio ciężko nam wygrać z Jastrzębskim Węglem, przede wszystkim dlatego, że jest to bardzo mocna drużyna, co udowadnia w każdym spotkaniu. Zrobimy wszystko, aby następnym razem z nimi wygrać, ale teraz skupiamy się już na kolejnym trudnym meczu, z Asseco Resovią Rzeszów – dodał Piechocki.
– To był dobry mecz walki, nie był to może jakiś wybitny poziom, jednak zawodnicy z PGE Skry wywierali na pewno olbrzymią presję na naszych przyjmujących zagrywką i prawie się nie mylili. Trzeba jednak pochwalić naszych chłopaków, że to wytrzymali. Cieszymy się, że to my wygraliśmy i wywieźliśmy z Bełchatowa cenne dwa punkty.. Gramy ostatnio praktycznie co chwilę i widać, że w sobotę zespół był trochę podmęczoną, ale takie mamy zadanie. Kibicom z pewnością mecz mógł się podobać, w hali było pełno emocji. Gratuluję wszystkim dobrego widowiska – powiedział środkowy Jurij Gladyr. Dla JW był to trzynasty z rzędu wygrany mecz, wliczając w to rozgrywki LM i Puchar Polski. – Nie rozmawiamy o żadnej serii, tych meczów jest bardzo dużo i skupiamy się na każdym kolejnym. Każdy mecz staramy się rozegrać jak tylko najlepiej potrafimy. Każda seria kiedyś się kończy, nasza być może też kiedyś dobiegnie końca, ale oby nie – dodał Gladyr.
O ocenę sobotniego widowiska pokusił się także drugi środkowy mistrzów Polski Łukasz Wiśniewski. – Spotkanie na pewno mogło się podobać, było tak jak oczekiwaliśmy, czyli bardzo dużo walki. Jedna i druga strona mocno zagrywała, były wymiany ciosów. Najważniejsze, że mecz został wygrany przez nas. W naszym wykonaniu nie było to najlepsze spotkanie, w jego trakcie mówiliśmy sobie, że gramy średnio. Wiemy, że potrafimy grać na dużo wyższym poziomie – powiedział.
źródło: opr. własne, PLS TV