W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Włoszki pokonały reprezentację Stanów Zjednoczonych 3:0 i zameldowały się w półfinale Ligi Narodów 2025. Trener Julio Velasco, choć jest zadowolony z awansu, tonuje optymistyczne nastroje. Wymienił problemy jego zawodniczek w trakcie środowego spotkania. – W ataku popełniliśmy wiele błędów i mieliśmy niską skuteczność. Jest wiele rzeczy do poprawy przed półfinałem – podkreślił szkoleniowiec. Już w sobotę o 16:00 jego drużyna zmierzy się z Polską o miejsce w wielkim finale.
Zwycięstwo, ale bez euforii
Reprezentacja Włoch w środę rozegrała ćwierćfinał przeciwko Stanom Zjednoczonym. Choć wynik 3:0 może sugerować łatwą wygraną, Julio Velasco nie miał złudzeń co do poziomu gry swojego zespołu. – Wygrać 3:0 taki mecz, przeciwko silnej drużynie, nie grając dobrze, to ważny rezultat – przyznał trener Włoszek. Jednocześnie podkreślił, że włoska drużyna popełniła wiele błędów, zwłaszcza w ataku, z czego trener nie był zadowolony. – Dziś w ataku popełniliśmy wiele błędów i mieliśmy niską skuteczność. Jest wiele rzeczy do poprawy przed półfinałem – wskazał Velasco. Najwięcej emocji przyniósł trzeci set. Mimo przewagi, Amerykanki nie zdołały go wygrać. Ostatecznie skończył się wynikiem 28:26 dla mistrzyń olimpijskich.
Mentalność Włoch na duży plus
Mimo niedoskonałości w grze, selekcjoner był pod wrażeniem postawy mentalnej swoich zawodniczek. – Piękne jest to, że drużyna nigdy się nie poddała, walczyła nawet w trudnych momentach i nigdy się nie załamała, nawet po błędach – mówił z uznaniem po meczu. Włoszki to w tym sezonie reprezentacyjnym jeden z najsilniejszych zespołów. Od początku Ligi Narodów nie przegrały ani jednego meczu. Mają za sobą 13 zwycięstw z rzędu.
Velasco zwrócił też uwagę na charakterystyczną cechę swojego zespołu – powolne rozkręcanie się w meczu, z którym borykają się od dłuższego czasu. – Zdarzyło się to przeciwko Niemcom w Rio, potem z Japonią w Hongkongu… Kiedy ta drużyna ma trudności, w pewnym momencie się budzi, zmienia oblicze i dla przeciwników robi się ciemno – ocenił trener. I dodał: – To jej znak rozpoznawczy. Ale uwaga: prędzej czy później można za to zapłacić – przestrzega doświadczony szkoleniowiec.
„Trzeba umieć grać…źle”
Argentyński trener poruszył również ważny temat zarządzania trudnymi momentami na boisku i odwracania niekorzystnych sytuacji. – Zawsze powtarzam, że trzeba też umieć grać źle. To może brzmieć prowokacyjnie, ale to prawda: kiedy nie gra się dobrze, trzeba mimo wszystko kontynuować, zarządzać sytuacjami. Ta drużyna potrafi to robić – wspomniał Julio Velasco. Zaznaczył jednak, że poziom rywalizacji będzie tylko rósł. – W miarę rozwoju tego turnieju spotkamy jeszcze silniejszych rywali, więc będziemy musieli nauczyć się grać co raz lepiej – podsumował.
Czas na Polskę
Na zakończenie rozmowy selekcjoner ocenił nadchodzące półfinałowe starcie z reprezentacją Polski. – Stany Zjednoczone były ósme, ale skoro się tu znalazły, to z jakiegoś powodu. W półfinale nie trafimy na ósmą drużynę. Teraz mamy dwa dni, aby odzyskać siły fizyczne i psychiczne. Potrzebny będzie wielki mecz, aby awansować do finału – zakończył wypowiedź trener Velasco.
Włoszki staną do walki o finał w sobotę, 26.07 o godzinie 16:00, a rywalem będzie rozpędzona reprezentacja Polski, która w środę pokonała po bardzo emocjonującym starciu Chinki. Dla obu drużyn to będzie pojedynek o ogromnym ciężarze gatunkowym i jedno jest pewne – emocji nie zabraknie.