#VolleyWrocław przechodzi trudniejszy okres. Po pechowych kontuzjach przyjmującej Aleksandry Gromadowskiej i atakującej Melissy Evans mogło się wydawać, że podopieczne Michała Maska będą łatwiejszym przeciwnikiem. Nic bardziej mylnego. Wrocławianki po zaciętym meczu przywiozły z Łodzi ważne zwycięstwo. Atakująca Julia Szczurowska nie ukrywała jak dobrze smakuje ta konkretna wygrana.
#VolleyWrocław pokazał w sobotnim meczu dwa odbicia. Mimo kłopotów wrocławski zespół przywiózł z Lodzi bardzo cenne dwa punkty – Myślę, że radości z tej wygranej nie da się opisać. To jest poza skalą – cieszyła się atakująca, Julia Szczurowska. Tym bardziej, że w poprzednim sezonie grałam w Budowlanych i doznałam poważnej kontuzji (zerwanie więzadeł krzyżowych drugi raz w tym samym kolanie – przyp.aut). To jest dopiero osiem miesięcy po operacji. Nie ukrywam tego, że przyjechałam tu z myślą, że nie wyjadę stąd bez wygranej – podkreśliła.
Poważna kontuzja Melissy Evans przyśpieszyła powrót młodszej z atakujących #VolleyWrocław do regularnej gry. Na szczęście udało się odbudować właściwą formę fizyczną – To jeszcze nie jest szczyt tego na co pracuję, ale myślę że powoli zmierzam się do miejsca w którym chciałabym być – wyjawiła.
Wśród błędów własnych popełnionych przez Wrocławianki znalazły się też również te przekroczenia linii trzeciego metra. To zwykle oznacza, że atakująca potrzebuje nieco więcej czasu na znalezienie właściwego rytmu z rozgrywającą – To jest kwestia czasu. Dopiero drugi mecz wychodzę w pierwszej szóstce z powodu dużą ilość kontuzji, które się u nas wydarzyły. Tak naprawdę planowo miałam zacząć grać w pełni dopiero od stycznia. Ten proces trochę się przyśpieszył ze względu na które nie mam niestety wpływu. Nie narzekam. Im bardziej będziemy zgrane, tym bardziej ta gra będzie dużo lepiej wyglądać. Wszystko w swoim czasie. Nie może być idealnie od początku – wyjaśniła Julia Szczurowska.
– Właśnie na to pracowałam, żeby być pierwszą atakującą. To nigdy nie jest jakakolwiek presja, tylko to jest przyjemność. Po to robię to, co robię codziennie, żeby wychodzić na boisko i dawać z siebie wszystko – zakończyła.
Kalendarz TAURON Ligi pędzi i już w piątek 23 grudnia #VolleyWrocław rozegra pierwszy domowy mecz przed świętami. Wrocławianki podejmą Energę MKS Kalisz. Ten mecz rozpocznie się o godzinie 19:00 w Hali Orbita i można go będzie obejrzeć na platformie PolsatBox Go.
źródło: inf. własna