– Kto by się czuł bezpiecznie, gdy na boisku są petardy – podsumowała Julia Szczurowska zagrożenie ze strony kibiców w programie Siatkarskie Ligi.
Skandal prosto z trybun
Julia Szczurowska swoją przygodę w Turcji zaczęła w ubiegłym sezonie początkowo grając drużynie Nilufer Belediyespor, by przed fazą play – off przenieść się do Besiktasu. Jej drużyna zakónczyła sezon na 10.miejsce, co nie dało szans poprawy wyniku w meczach fazy pucharowej. Słabe wyniki po raz kolejny męczą Beskitas również w tym sezonie. Klub młodej atakującej po serii porażek zajmuje 8.miejsce. Gorszę wyniki stwarzają w Turcji jeszcze więcej problemów za sprawą kibiców. Ich oburzenie może wprawić zawodniczki w lęk przed interakcją z nimi. W rozmowie dla Siatkarskich Lig, Polka wyjaśnia sytuacje, w której po przegranej spotkała wrogo nastawionych kibiców jej drużyny. Jako jeden z głównych powodów tych zachowań to korelacja pomiędzy siatkarskimi, a piłkarskimi, którzy znani są ze skandalicznych sytuacji na trybunach.
Ciężki charakter
W tym programie Szczurowska przywołuje również jej najniebezpieczniejszą sytuacje podczas gry w Turcji, czyli racę na boisku. Jak wspomina siatkarka wypaliły one dziury w parkiecie, a jedna raca spadła za zagrywającą zawodniczkę. Na meczach dzielnie musi stawiać czoła ochrona, choć często kibice nadwyrężają jej cierpliwość. Jak mówi polska atakująca władze ligi nie są w stanie za dużo zrobić, jedynie grać bez kibiców. W niemiły sposób o możliwościach Turków przekonał się Tomasz Fornal, którego kibice mają dość.
Zobacz więcej: Liga turecka. Klub Polek rozstanie się z trenerem?









