Julia Nowicka po roku spędzonym w lidze niemieckiej powróciła do TAURON Ligi, gdzie po raz kolejny w swojej karierze będzie reprezentować barwy BKS-u BOSTIK Bielsko-Biała. – W okresie przygotowawczym zawsze jest ciężej, ale treningi przebiegają w dobrej atmosferze. Na pewno jest już teraz większy nacisk na szóstki i dopracowywanie systemu. Z każdym treningiem poznajemy się lepiej z dziewczynami w kontekście siatkarskim – mówi o przygotowaniach do sezonu rozgrywająca i kapitan bielskiego zespołu.
Za wami połowa okresu przygotowawczego. Jak aktualnie przebiegają treningi?
Julia Nowicka: – W okresie przygotowawczym zawsze jest ciężej, ale treningi przebiegają w dobrej atmosferze. Na pewno jest już teraz większy nacisk na szóstki i dopracowywanie systemu. Z każdym treningiem poznajemy się lepiej z dziewczynami w kontekście siatkarskim.
Przed wami sparingi. Czy to etap, na który jakoś szczególnie się czeka? Wreszcie można sprawdzić swoją formę na tle innych, czy raczej traktujesz te mecze bardziej jako trening?
– Na pewno jestem ciekawa jak nasza drużyna się prezentuje na tle innych drużyn, aczkolwiek nie brałabym sparingów jako główny wyznacznik, bo wiele razy zdarzało się, że niektóre drużyny brylowały w sparingach, a nie przekładało się to na ligę. Między innymi mieliśmy taką sytuację w moim pierwszym sezonie w Bielsku-Białej. Także mam nadzieję, że w te sparingi wejdziemy spokojnie i pokażą nam nad czym musimy pracować.
Ostatnio zostałaś kapitanem drużyny? To twój pierwszy raz?
– Jest to nowa rola dla mnie, szczególnie w seniorskiej siatkówce. W młodzieżówce zdarzyło mi się być, ale chyba nie ma co tego porównywać.
W BKS BOSTIK Bielsko-Biała kapitana wybiera się przez głosowanie całej drużyny. A to oznacza, że zyskałaś uznanie w oczach całego zespołu? Co to dla ciebie znaczy?
– Na pewno bardzo dziękuję za zaufanie. Jest to wyróżnienie, które wiąże się z dodatkową odpowiedzialnością, której się nie obawiam, bo wiem, że mam obok siebie dziewczyny, które też mi pomogą.
Jakim kapitanem będzie Julia Nowicka? Ostrym? Łagodnym? Bardziej pomocnym, mobilizującym czy karcącym po przegranej akcji?
– Chcę być przede wszystkim kapitanem sprawiedliwym. Najważniejszy dla mnie jest wzajemny szacunek i zaufanie. Na pewno jestem dość bezpośrednią osobą, co czasami jest mieszanie odbierane (globalnie, nie w drużynie). Ale mam nadzieje, że dziewczyny i sztab wiedzą, że chcę dla drużyny jak najlepiej i wszystko, co do siebie mówimy jest odbierane tylko w kontekście poprawy gry. Dlatego kluczowe jest tutaj odróżnienie boiska i życia prywatnego. W Niemczech miałam przyjemność doświadczyć tego wszystkiego na własnej skórze i teraz wiem, że jest ważny czynnik w drodze do sukcesu.
Czy powrót do BKS-u jest taki, jaki sobie wyobrażałaś? Zmieniło się coś w porównaniu z tymi dwoma pierwszymi latami w Bielsku-Białej?
– Bielsko zawsze przywoływało dobre wspomnienia. Czuje się tu świetnie, kocham to miasto. Jak dostałam propozycję, to długo się nie zastanawiałam. Z trenerem Piekarczykiem pracowało mi się bardzo dobrze, do tego z Olą Jagieło miałam zaszczyt jeszcze grać w jej ostatnim sezonie. Każdy sezon jest inny, zapytaj mnie o to po nim (śmiech).
źródło: bkssa.pl