Strona główna » Julia Nowicka rozpoczęła swoją brazylijską przygodę. „Potrzebowałam nowego bodźca”

Julia Nowicka rozpoczęła swoją brazylijską przygodę. „Potrzebowałam nowego bodźca”

sport.tvp.pl

fot. Aleksandra Suszek

Julia Nowicka, była siatkarka BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała, rozpoczęła już sezon 2025/2026 w brazylijskim Gerdau/Minas. Siatkarka zamieniła polską TAURON Ligę na Amerykę Południową, co jest pierwszą tak daleką destynacją w jej karierze. W rozmowie z Sarą Kalisz z redakcji TVP Sport przyznała, że potrzebowała zmiany i wyzwań. – Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana – mówiła rozgrywająca, która teraz gra u boku największych gwiazd brazylijskiej siatkówki.

Z BKS-u do światowej czołówki

Julia Nowicka w minionym sezonie prowadziła grę BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała, a dziś rozdziela piłki w jednym z najbardziej utytułowanych klubów w Brazylii. Transfer do Gerdau/Minas to dla rozgrywającej nie tylko zmiana ligi, ale także ważny krok w rozwoju kariery. W sezonie 2024/2025 jej obecny zespół wywalczył Superpuchar Brazylii, a w historii tamtejszych rozgrywek triumfował sześciokrotnie.

Czułam, że potrzebuję nowego bodźca w rozwoju. Dopiero uczę się ligi brazylijskiej, ale już przekonałam się, jak mocna ona jest. Jej poziom bardzo pozytywnie mnie zaskoczył – przyznała w rozmowie z TVP Sport. Minas to zespół o ogromnym prestiżu, regularny uczestnik Klubowych Mistrzostw Świata i jeden z liderów brazylijskiej Superligi. – Oferta z Brazylii była nie do odrzucenia (…) Długo jednak się wahałam, bo każdy dobrze wie, że w Bielsku-Białej czułam się świetnie. BKS ma specjalne miejsce w moim sercu – podkreśliła polska rozgrywająca.

U boku siatkarskich legend

Nowicka obecnie trenuje i gra w jednym klubie z zawodniczkami, które na swoim koncie mają medale olimpijskie i mistrzostwa świata. W składzie Minas są m.in. Thaisa, Julia Kudiess i Priscila Daroit. – Chwytam pełną garścią możliwość gry z nimi i każdy dzień staram się wykorzystywać na maksa. To świetne dziewczyny – nie tylko siatkarsko, ale też prywatnie. Naprawdę doceniam to, że mogę z nimi grać – wyznała była siatkarka BKS-u Bielsko-Biała.

Brazylia zaskakuje

Belo Horizonte, w którym mieści się klub, zachwyciło ją od pierwszych dni. – Mieszkam w centrum, wszystko mam blisko. Jeśli potrzebuję gdzieś dojechać, to jest od tego tani Uber – zdradziła. I dodała: – Od razu po przyjeździe udałam się na spacery, by zobaczyć co gdzie jest. Niektóre rzeczy są inne niż w Polsce.

Nie obyło się jednak bez kulturowych niespodzianek. – Miałam problem z tym, jak… odkręcić ciepłą wodę. Poza tym byłam zaskoczona, że tutaj standardem jest to, że w apartamentach jest pani sprzątająca i portier na dole, który wszystko nadzoruje. – powiedziała z uśmiechem, Julia Nowicka.

Zachwyciła ją także infrastruktura drużyny. – To jest wielki klub, który ma kilka dyscyplin. Fizycznie to olbrzymi budynek z kilkoma piętrami, który ma po prostu wszystko – siłownię, basen zewnętrzny, dużo boisk, restauracje na dole…. To wielki kompleks, w którym jest wszystko i nie trzeba myśleć o niczym – przyznała zadowolona siatkarka.

Rozdział reprezentacyjny

Choć sezon reprezentacyjny nie potoczył się po jej myśli, Julia Nowicka podeszła do sytuacji ze spokojem. Po tym, jak nie znalazła się w składzie na turnieje Ligi Narodów, zamiast rozpaczać – wykorzystała ten czas na regenerację i przygotowanie do nowego etapu kariery. – Zawsze trudno jest usłyszeć, że trener ma inny pomysł, który nie uwzględnia ciebie w składzie. Patrzy się w końcu przez swój pryzmat. Nie miałam jednak na to wpływu. Wiedziałem, że muszę to szybko odchorować. Stwierdziłam, że może dobrze się stało, ponieważ w Brazylii będę z dziewczynami od samego początku przygotowań – wyznała.

Decyzja sztabu trenerskiego była dla niej bolesna, lecz paradoksalnie pozwoliła szybciej zaadaptować się w Brazylii. – Dzięki temu, że nie dostałam szans w sezonie reprezentacyjnym, zżyłam się z koleżankami, poznałam strukturę klubu, zaadaptowałam się do warunków i klimatu oraz miałam czas, by potrenować. To było dla mnie dobre – podkreśliła rozgrywająca, która mimo sportowej przerwy w występach w reprezentacji Polski, wciąż pozostaje jedną z najbardziej utalentowanych polskich zawodniczek na tej pozycji.

Nowe pokolenia ruszają w świat

Rozgrywająca przyznała, że coraz więcej Polek decyduje się na zagraniczne kierunki. W tym roku wiele polskich zawodniczek wybrała grę poza Polską. – To chyba wynika jednak ze zmiany pokoleniowej. (…) Młodsze pokolenia chcą poznawać świat, zobaczyć, co kryją w sobie inne ligi. Uważam, że mega ważne w kontekście kariery jest, by wykorzystać ją na maksa i chwytać okazje, by za dekadę nie żałować, że się czegoś nie zrobiło ze strachu – wskazała Julia Nowicka.

Dla rozgrywającej ten wyjazd był wykorzystaniem okazji na rozwój osobisty. Czuła, że właśnie nadszedł czas na taką przygodę. – Dla mnie wyjazd nie był problemem. Nie sugerowałam się tym, że ktoś mi powie, że zniknę z polskiego radaru. (…) Każdy ma swoją drogę do przebycia. Jeżeli czyjś czas następuje teraz, to wcale nie znaczy, że twój też musi w tym momencie nastąpić. Trzeba się więc skupić na sobie, nie sugerować się innymi i być w tym wszystkim cierpliwym oraz spokojnym – zakończyła rozmowę Nowicka.

Zobacz również:

Kowalewska już czaruje! Różański, Łukasik, Murek również z pierwszymi startami

PlusLiga