Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > reprezentacje młodzieżowe > Julia Bińczycka: Miałyśmy szansę, żeby stanąć na podium

Julia Bińczycka: Miałyśmy szansę, żeby stanąć na podium

fot. Piotr Sumara

– Wielu pewnie powie, że szóste miejsce na świecie to bardzo dobry wynik, jednak patrząc na to, jak pokazałyśmy się na tym turnieju, wiem, że miałyśmy szansę, żeby stanąć na podium. Pozostaje lekki niedosyt – powiedziała po mistrzostwach świata Julia Bińczycka, rozgrywająca reprezentacji Polski juniorek.

Za siatkarkami reprezentacji polski mistrzostwa świata juniorek. Mimo że podopieczne Wiesława Popika znalazły się w czołowej ósemce turnieju, to nie udało im się powalczyć o miejsce na podium. – Wszyscy chcieli grać o medale, ale ustawialiśmy sobie małe cele, które miały nas tam zaprowadzić. Najpierw awans do 1/8 potem do 1/4. Jednak najważniejsze było zagranie dobrych zawodów i pokazanie siatkówki na najwyższym poziomie – powiedziała polska rozgrywająca Julia Bińczycka.

Ostatecznie biało-czerwone zakończyły zmagania na szóstym miejscu, a batalię o tę lokatę przegrały po tie-breaku z Amerykankami. Polskie siatkarki nie ukrywają pewnego niedosytu. Ich zdaniem mogły pokusić się o medal. – Wielu pewnie powie, że szóste miejsce na świecie to bardzo dobry wynik, jednak patrząc na to, jak pokazałyśmy się na tym turnieju, wiem, że miałyśmy szansę, żeby stanąć na podium. Pozostaje lekki niedosyt, ale myślę, że i tak jestem z nas zadowolona – dodała zawodniczka, która zasiliła Developres Rzeszów.

Polki dwukrotnie w turnieju przegrały z Włoszkami, które okazały się najlepsze w zmaganiach. Najbardziej szkoda im przegranej z Serbkami, bo ona zamknęła im drogę do półfinału. – Myślę, że gra żadnej drużyny nas nie zaskoczyła. Przegrane mecze z Serbią i USA to efekt naszych błędów, bo te drużyny były w naszym zasięgu. Najwięcej trudności mieliśmy w starciach z Włoszkami. Nic dziwnego, w końcu zostały najlepszą drużyną na świecie – podkreśliła młoda rozgrywająca.

W ostatnim meczu turnieju z Amerykankami doznała ona drobnego urazu, który uniemożliwił jej dokończenie spotkania. – Można powiedzieć, że sama się wyeliminowałam. Skakałam do bloku i w momencie lądowania spadłam na zewnętrzną część prawej kostki. Na szczęście tylko lekko ją skręciłam, chodzę bez problemu i czuję się dobrze, więc mam nadzieję, że jak najszybciej wrócę do treningów – zakończyła Julia Bińczycka.

źródło: developres.rzeszow.pl, inf. własna

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved