Strona główna » Jovana Brakocević-Canzian: Jak to możliwe, że mamy takiego pecha?

Jovana Brakocević-Canzian: Jak to możliwe, że mamy takiego pecha?

opr. własne, PLS TV

fot. Michał Szymański

Grupa Azoty Chemik Police wygrała ćwierćfinał Pucharu Polski i pojedzie walczyć o trofeum. Bilet do Nysy policzanki okupiły jednak poważną kontuzją Igi Wasilewskiej. O wygranej z Developresem i urazach w zespole opowiedziała mediom TAURON Ligi Jovana Brakocević-Canzian.

– Oba zespoły miały swoje wzloty i upadki w trakcie tego meczu. Zarówno jedna, jak i druga drużyna starała się jak najlepiej wykonać założenia taktyczne. Z tego powodu spotkanie było tak wyrównane, a wynik decydował się w końcówkach. Dla kibiców był to pewnie ciekawy mecz z emocjami, ale my w środku przeżywałyśmy go mocno i było sporo nerwów. To był pojedynek wielu zdeterminowanych siatkarek, w obu drużynach – powiedziała siatkarka.

Liderka Chemika w tym meczu doceniła również klasę rywalek. – Chcę pogratulować przeciwniczkom z Rzeszowa, bo bardzo mocno starały się wygrać i naciskały na nas przez cały czas, stawiając nas często pod ścianą. W turnieju finałowym pozostało jednak tylko jedno wolne miejsce i cieszę się, że ostatecznie przypadło ono nam. 

W tym sezonie zespół z Polic jest trapiony przez ciągłe kontuzje. Serbka jest tym faktem załamana. – Sama się zastanawiam i głośno myślę nad tym, jak to jest możliwe, że przytrafia nam się tyle pecha związanego z kontuzjami. To nie jeden, czy dwa urazy, ale ciągle komuś się coś przytrafia i nie są to drobne dolegliwości, a poważne kontuzje, które eliminują nasze koleżanki na długie miesiące. To bardzo frustrująca sytuacja. Kiedy taka sytuacja przydarzy się raz, to w porządku – taki jest sport, ale u nas jest to już kolejny przypadek i wszystkim nam jest z tym ciężko. Dobrze, że w trakcie spotkania w Rzeszowie zespół potrafił sobie poradzić pomimo kontuzji, która mogła nas wybić z rytmu i oznaczać porażkę.

– Strata Igi to dla nas wielkie osłabienie, bo jest nie tylko świetną siatkarką, ale także cudowną osobą. To jedna z naszych kluczowych zawodniczek, z którą uwielbiam grać. To naprawdę wielki pech – zakończyła Brakocević-Canzian.

PlusLiga

  • PlusLiga. Trener miał wylecieć przed ostatnim meczem

    PlusLiga. Trener miał wylecieć przed ostatnim meczem

  • Jastrzębski Węgiel pod ścianą! Jakub Popiwczak zdradził czego zabrakło

    Jastrzębski Węgiel pod ścianą! Jakub Popiwczak zdradził czego zabrakło

  • PlusLiga: Pierwszy krok ZAKSY ku powrotowi na europejskie salony

    PlusLiga: Pierwszy krok ZAKSY ku powrotowi na europejskie salony