Joanna Wołosz ma za sobą bardzo udany rok w barwach A.Carraro Imoco Conegliano. Rozgrywająca i kapitan kolejny sezon również spędzi w tym zespole. – W ciągu tych czterech lat zdobyłyśmy wszystkie trofea, ale ja i inne dziewczyny zawsze gramy, żeby wygrywać, nie jest trudno odnaleźć motywację w naszej grupie. Wiemy, że to był wyjątkowy rok – przyznała Joanna Wołosz.
A.Carraro Imoco Conegliano ogłosiło, że w sezonie 2021/2022 ponownie grą pokieruje Joanna Wołosz. Polka występuje w zespole od 2017 roku. – Chciałam tu zostać dlatego, że chcę nadal wygrywać. W ciągu tych czterech lat zdobyłyśmy wszystkie trofea, ale ja i inne dziewczyny zawsze gramy, żeby wygrywać, nie jest trudno odnaleźć motywację w naszej grupie. Wiemy, że to był wyjątkowy rok i że po tym, co zrobiłyśmy, w przyszłym sezonie rywalki będą bardzo agresywne, nawet bardziej niż wcześniej. Teraz trochę odpoczywamy, ale wiemy, że czeka nas dużo pracy, już myślę o nowych celach – powiedziała Joanna Wołosz.
Dla rozgrywającej będzie to już piąty sezon w Conegliano. – Jeszcze kilka lat temu nie myślałam, że będę mogła zostać w klubie dłużej niż kilka lat a następny sezon będzie moim piątym w Conegliano. Z tym klubem łączy mnie silna więź, stworzyliśmy tę wyjątkową grupę dziewczyn, które są ze sobą od wielu lat, zaprzyjaźniłyśmy się w życiu, to sekret jedności na przestrzeni czasu. Lubimy być razem, nawet poza treningami i meczami, to bardzo wyjątkowa rzecz, dlatego nikt nie chce wyjeżdżać, jest nam za dobrze i dobrze się bawimy – przyznała siatkarka.
W barwach tego zespołu polska rozgrywająca zdobyła 3 mistrzostwa Włoch, 2 Puchary Włoch, 3 Superpuchary, a w 2021 roku wygrała Ligę Mistrzyń. – Jak o tym pomyślę, dostaję dreszczy – przyznała Wołosz, dla której szczególnym sukcesem w tym roku było złoto Ligi Mistrzyń. – Jestem bardzo z tego dumna, do tego stopnia, że kiedy o tym mówię, dostaję gęsiej skórki, fantastyczne uczucie. Ogromna satysfakcja – dodała.
Ze względu na pandemię efektownych zwycięstw Imoco Conegliano nie mogli oglądać kibice. – Nie możemy dłużej wytrzymać bez naszych kibiców na trybunach. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie już pierwszy mecz zagramy z naszą publicznością w Palaverde. Wszyscy będziemy bardzo podekscytowani. Bardzo za nimi tęskniliśmy, każdy mecz był dziwny, gdy patrzyło się w górę i nie widziało naszych fanów, nie było czuć tej niezwykłej atmosfery. Przyzwyczaiłyśmy się do tego przez te miesiące, ale to nie było dobre, za każdym razem brakowało nam zabawy w pustej hali. Granie w Palaverde z naszymi kibicami jest zawsze wyjątkowe, są najlepsi na świecie. Ten rok był trudny, teraz mam nadzieję, że to już koniec i wkrótce wrócimy do normalności – zakończyła Joanna Wołosz.
źródło: imocovolley.it, inf. własna