Miniony sezon reprezentacyjny dla nominalnej rozgrywającej był ostatnim w biało-czerwonych barwach. Joanna Wołosz zakończyła długą historię z rodzimą flagą na piersi brązowym medalem Siatkarskiej Ligi Narodów i ćwierćfinałem igrzysk olimpijskich w Paryżu. – Stoję na razie przy swoim. To był ostatni rok – powiedziała Edycie Kowalczyk w wywiadzie wyemitowanym dla Polsatu Sport Joanna Wołosz, rozgrywająca Prosecco Doc Imoco Conegliano.
wspaniała otoczka
Przypomnijmy, że Joanna Wołosz znalazła się w gronie nominowanych w 90. Plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na Sportowca Polski 2024 roku. Reprezentacja Polski kobiet zagrała na igrzyskach olimpijskich po 16 latach przerwy. Biało-czerwone w ubiegłym roku wywalczyły kwalifikację na imprezę w Paryżu po pasjonującym i emocjonującym spotkaniu z Włoszkami. Tym samym minionego lata polskie siatkarki były jednymi z elitarnych dwunastu, które rywalizowały w stolicy Francji o olimpijskie złoto. Cała trzynastka zgodnie debiutowała na najważniejszej imprezie czterolecia. Brązowe medalistki Siatkarskiej Ligi Narodów spotkały się z nowym doświadczeniem. Poza grą w wyjątkowych okolicznościach i pierwszym smaku igrzysk olimpijskich zaznajomiły się także z olimpijską wioską.
– Na pewno igrzyska olimpijskie i bycie w wiosce było czymś fantastycznym. Obcowanie ze wszystkimi sportowcami z naszej reprezentacji było czymś fajnym. Zawsze na dole wioski było przygotowane patio z dużym telewizorem. Można było wspólnie oglądać różne mecze czy zawody poszczególnych zawodników. Pamiętam nasze florecistki i naszych szermierzy. Z nimi dość często się widzieliśmy. Oczywiście przed meczami przybijaliśmy sobie piątki z naszymi siatkarzami i życzyliśmy powodzenia. Na pewno było czuć mega fajną atmosferę, wszyscy się wspierali. Razem do worka reprezentacji Polski chcieliśmy wrzucać jak najwięcej medali – powiedziała Edycie Kowalczyk w wywiadzie wyemitowanym dla Polsatu Sport Joanna Wołosz, była rozgrywająca reprezentacji Polski i obecna Prosecco Doc Imoco Conegliano.
PRZY SWOIM
Była rozgrywająca reprezentacji Polski, wszak tuż po przegranym ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu przeciwko USA oficjalnie poinformowała o zakończeniu swojej reprezentacyjnej kariery. Jak sama tłumaczy – zrobiła to na swoich zasadach, a więc po najlepszym dla siebie sezonie w kadrze. 34-latka pierwszy znaczący medal z seniorską reprezentacją zdobyła w bieżącym roku, pokonując w meczu o 3. miejsce reprezentację Brazylii.
– Kiedy mamy możliwość rozmowy, dziewczyny zawsze pytają, czy jestem pewna. To była bardzo długo podejmowana decyzja. Wydaje mi się, że również dojrzale. Stoję na razie przy swoim. To był ostatni rok. Uważam, że zakończyłam go tak, jak chciałam, czyli najlepszym sezonem reprezentacyjnym w moim życiu. Zakończyłam go z medalem i możliwością bycia na igrzyskach olimpijskich. To był i jest jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy rok w mojej karierze – zakończyła Joanna Wołosz.
Zobacz również:
Wielki turniej zawita do Polski? Agnieszka Korneluk nie ma wątpliwości
źródło: polsatsport.pl