– Jestem teraz w Polsce, ale sądzę, że za wkrótce znowu będę wracała do Włoch, bo sezon zacznie się zapewne szybciej, a co za tym idzie także przygotowania. Teraz mam chwilę oddechu, ale już chyba w połowie lipca będą się zaczynały przygotowania – przyznaje Joanna Wołosz, która w tym roku nie pojawi się na zgrupowaniu reprezentacji. Rozgrywająca niedawno przedłużyła umowę z Imoco Volley Conegliano.
Siatkarki reprezentacji Polski planują w tym roku spotkać się na zgrupowaniu. Joanny Wołosz jednak na nim zabraknie, co zostało ustalone już wcześniej. – Nie sądzę, bym pojawiła się na zgrupowaniu. Podjęliśmy już decyzję i od tego momentu już się nie kontaktowaliśmy w tej sprawie z trenerem, Jestem teraz w Polsce, ale sądzę, że za wkrótce znowu będę wracała do Włoch, bo sezon zacznie się zapewne szybciej, a co za tym idzie także przygotowania. Teraz mam chwilę oddechu, ale już chyba w połowie lipca będą się zaczynały przygotowania – przyznała. – Mam teraz też czas, choć nie jest to łatwe, spotkać się z lekarzem, z którym współpracuję, żeby ewentualnie mnie przebadał. To jest też czas dla mnie bym mogła dojść do siebie fizycznie, a także robić różne inne rzeczy, by mimo wszystko utrzymywać formę – dodała jedna z najlepszych rozgrywających na świecie.
Siatkarka ta spędzi swój czwarty rok w Imoco Volley Conegliano. – To będzie już mój czwarty sezon w Conegliano i wydaje się, że znalazłam na ten moment swoje miejsce i czuję się tam dobrze. Nie brałam w ogóle pod uwagę zmiany klubu. Dogadaliśmy się z władzami klubu bardzo szybko. Jestem tam spokojna, mogę się rozwijać i grać z dużą satysfakcją – mówi. Joannę Wołosz kusiły inne mocne kluby oferując wyższe kontrakty. – Dla mnie pieniądze były zawsze sprawą drugorzędną. Ważny jest dla mnie klimat, a przez trzy lata doskonale poznałam klimat i funkcjonowanie Imoco Volley i czasami nawet większy kontrakt nie da takiego szczęścia. Ja jestem tam szczęśliwa. Mam super zespół i codziennie chodzę na trening z uśmiechem na twarzy. Wydaje mi się, że to jest czasem ważniejsze, niż aspekt ekonomiczny.
Rozgrywająca przyznała, że czuje się w Italii bardzo dobrze. – Odpowiada mi kuchnia i styl życia Włochów. Ja już jestem tam pięć lat i mam mnóstwo znajomych, których tam poznałam. Cenię sobie ich przyjażń. Dodatkowo Włochy są przepiękne. Mieszkając w Conegliano mam godzinę do morza, półtorej w góry, są też jeziora. Jak się ma dzień, czy nawet pół dnia wolnego to zawsze jest gdzie odpocząć – opowiada. Włochy zostały mocno dotknięte przez pandemię koronawirusa. – Siedziałam w domu. Całe szczęście, że mam w mieszkaniu w Conegliano balkon gdzie jest cały dzień słońce. Odpoczywałam i korzystałam z tego. mamy ten plus , że cały zespół mieszka w jednym budynku, więc można powiedzieć, że miałyśmy kwarantannę budynkową. Praktycznie nikt nie wychodził. Raz na tydzień, na 10 dni robiłyśmy zakupy – dodaje.
Niedawno Wołosz obchodziła swoje 30. urodziny. – Weszłam w ten wiek i na początku troszkę się stresowałam, nie ukrywam. Przed urodzinami miałam lekkiego doła, bo mówię, to już chyba ten czas, że trzeba zacząć być poważnym i też inaczej patrzyć na życie. Natomiast nic się nie zmieniło – mówi. Co zamierza robić po zakończeniu kariery? – Chciałabym robić coś swojego. własny biznes, nawet niekoniecznie pozostać przy siatkówce, choć to może się zmienić. Robię wszystko, by mieć dla siebie zabezpieczenie finansowe – przyznaje. Reprezentacji Polski zabraknie w Tokio. Czy Joanna Wołosz myśli już o igrzyskach w Paryżu w 2024 roku? – Szczerze mówiąc nie. Nam się do Tokio nie udało zakwalifikować i nasza nowa droga zacznie się od kolejnego roku, trzeba będzie walczyć, aby się na tych igrzyskach znaleźć.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl