Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Igrzyska Olimpijskie > Joanna Wołosz: Radość jest nie do opisania

Joanna Wołosz: Radość jest nie do opisania

fot. Michał Szymański

Ostatni cel na ten sezon polskiej reprezentacji siatkarek, niezwykle istotny i cenny został osiągnięty. Biało-czerwone jadą na igrzyska olimpijskie. – Jestem ogromnie dumna z całej drużyny, z każdej dziewczyny i wszystkich członków sztabu. Całą grupą wykonaliśmy wielką pracę – podsumowała Wołosz.

 

Sześć wygranych i jedna niespodziewana porażka z Tajlandią – tak wygląda bilans spotkań polskich siatkarek w łódzkim turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Paryżu. W niedzielę biało-czerwone zakończyły zmagania mocnym akcentem, pokonując 3:1 reprezentację Włoch.

Radość jest nie do opisania. Moje jedno marzenie jest już spełnione. Jestem ogromnie dumna z całej drużyny, z każdej dziewczyny i wszystkich członków sztabu. Całą grupą wykonaliśmy wielką pracę. W ciągu tych dziesięciu dni na boisku w Łodzi zostawiłyśmy mnóstwo serducha. Jestem przeszczęśliwa – przyznała w rozmowie z Filipem Czyszanowskim Joanna Wołosz.

Niesprawiedliwy hejt

 

 

Kapitan polskiej reprezentacji odniosła się również do tego, co w ostatnim czasie działo się w opinii publicznej w kontekście jej osoby. Rozgrywająca pierwszą część sezonu spędziła poza drużyną, lecząc kontuzję. Wróciła do niej przed mistrzostwami Europy. W nich Polki nie spisały się tak dobrze, jak w Siatkarskiej Lidze Narodów, a na Joannę Wołosz wylała się fala hejtu.

Polki awansowały do igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Polki awansowały do igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Od trzech-czterech dni formowałam sobie w głowie, co bym chciała wszystkim przekazać. Spotkała mnie fala krytyki przez ostatnie dwa miesiące i myślę, że na nią nie zasługuję. Nawet jeszcze dobrze nie zaczęłam grać z dziewczynami, a hejt pojawiał się straszny. Wiele opinii różnych ludzi. Ja sobie z tym poradzę. Znam swoją wartość. Teraz, wieczorem, pewnie będę cieszyła się strasznie z dziewczynami. Wsiądę w auto, pojadę z moim tatą i moją siostrą nad ranem do domu, pobędę półtora dni i spakuję manatki, mojego pieska i pojadę do Włoch. Wrócę do miejsca, gdzie nie muszę nic udowadniać, a ludzie znają moją wartość. Poradzę sobie z tym całym hejtem – powiedziała w TVP Sport kapitan biało-czerwonych.

Siła zespołu

 

Po przegranym starciu z Tajlandią kolejne starcia rozgrywała Katarzyna Wenerska. To jednak nie znaczy, że Joanna Wołosz nie miała w nich znaczącego udziału. To jej wejście w starciu z Amerykankami dodało Polkom animuszu i było to też kluczowe dla końcowego sukcesu. W meczu z Włoszkami Wołosz pojawiła się w trudnym momencie… i poprowadziła polską drużynę do wygranej. To pokazuje jak silne są biało-czerwone, a także to, jak bardzo wyrównany zaczynamy mieć skład.

Żeby to źle nie zabrzmiało – cieszę się, że pomogłam dziś zespołowi. Tak samo jestem ogromnie wdzięczna Kasi, że pociągnęła zespół chyba w najważniejszym momencie turnieju, w meczu z Niemcami. I wczoraj. Bez tych meczów to w ostatnim gralibyśmy o pietruszkę. Jak to powiedział znany trener, siatkówka to najbardziej zespołowa z gier i tak naprawdę każda z czternastki dołożyła cegiełkę do tego sukcesu i chyba tu muszę postawić kropkę. Jeszcze raz powiem, że jestem ogromnie duma z całej drużyny, no i widzimy się w Paryżu – powiedziała zadowolona Wołosz.

Zobacz również:
Tak Polki zakończyły turniej kwalifikacyjny do igrzysk

źródło: inf. własna, sport.tvp.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Igrzyska Olimpijskie, reprezentacja Polski kobiet

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-09-25

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved